logo
GALATEA
(30.7K)
FREE – on the App Store

Colt

Summer może i jest żoną przystojnego biznesmena, ale wie o nim coś, o czym inni nie mają nawet pojęcia.. Kiedy jej brat dowiaduje się, przez co przeszła, upewnia się, że jego klub motocyklowy ją chroni. Tylko że Summer nie chce mieć nic wspólnego z klubem… dopóki nie spotka Diabła i nie zrozumie, że nie ma nic lepszego niż zły chłopak, który rozpali jej serce.

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Simone Elise

 

 


 

Aplikacja została doceniona przez BBC, Forbes i The Guardian za bycie najgorętszą aplikacją dla wybuchowych nowych powieści.

Ali Albazaz, Founder and CEO of Inkitt, on BBC The Five-Month-Old Storytelling App Galatea Is Already A Multimillion-Dollar Business Paulo Coelho tells readers: buy my book after you've read it – if you liked it

Czytaj pełne, nieocenzurowane książki w aplikacji Galatea

1

STRESZCZENIE

Summer może i jest żoną przystojnego biznesmena, ale wie o nim coś, o czym inni nie mają nawet pojęcia.. Kiedy jej brat dowiaduje się, przez co przeszła, upewnia się, że jego klub motocyklowy ją chroni. Tylko że Summer nie chce mieć nic wspólnego z klubem… dopóki nie spotka Diabła i nie zrozumie, że nie ma nic lepszego niż zły chłopak, który rozpali jej serce.

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Simone Elise

Summer
Elliot mnie zabije
Scorp
Jestem zajęty. Pogadamy później?
Summer
Mówię poważnie, Scorp
Scorp
Co ty gadasz?
Summer
Mówię, że nie byłam z tobą szczera.
Summer
[załącznik: Episode1_Content1_bruise@2x.png]
Scorp
KRZYWDZI CIĘ?!
Scorp
Ten drań
Summer
Przepraszam, że ci nie powiedziałam.
Summer
Ale dzisiaj było jeszcze gorzej
Summer
Uderzył mnie tak mocno, że straciłam przytomność.
Summer
Obudziłam się jakieś 10 minut temu
Summer
Teraz chowam się w łazience
Scorp
Już jadę
Summer
Nie!
Summer
Nie możesz tu przychodzić, kiedy on jest pijany!
Summer
Zabije nas oboje!
Scorp
Niech tylko spróbuje.
Scorp
Gdzie on teraz jest?
Summer
Chyba na dole.
Summer
On lubi ze mną pogrywać
Summer
Lada chwila przyjdzie mnie szukać
Summer
Boję się.
Scorp
Wszystko będzie dobrze
Scorp
Możesz wyjść przez okno?
Summer
Nie, jestem na drugim piętrze.
Scorp
Jest tam coś, czego możesz użyć jako broni?
Scorp
Summer????
Summer
Znalazł mnie!
Summer
Pod drzwiami jest cień.
Summer
Świruje!!!
Summer
I słyszę drapanie
Scorp
Jak to drapanie?
Summer
Jakby coś ciągnął po drzwiach…
Summer
Myślę, że to jego nóż myśliwski.
Summer
Scorp, tak się boję.
Scorp
Zaraz będę siostrzyczko
Scorp
Ten chuj już nigdy cię nie dotknie
Summer
Trzymaj się…
Summer
Nikt nie krzyczy
Summer
Jego cień zniknął
Scorp
Przyłóż ucho do drzwi
Scorp
Słyszysz coś?
Summer
Kroki…
Summer
Wraca na dół
Summer
Wyjdę stąd chyba
Scorp
NIE!!!
Scorp
Teraz, kiedy wie, gdzie jesteś, nie możesz wyjść z łazienki
Summer
Spróbuję dostać się do okna w sypialni.
Summer
Mogę użyć drzewa, żeby zejść
Scorp
Poczekaj, aż tam dotrę
Summer
Muszę spróbować
Summer
On mnie zabije
Scorp
ZOSTAŃ TAM, GDZIE JESTEŚ!!!
Scorp
Summer
Scorp
SUMMER?!
Scorp
ODPOWIEDZ!!!

Wyobraź sobie, że spotykasz idealnego faceta. Odnosi sukcesy i jest przystojny. Funduje Ci kawę i kolacje, a seks z nim jest naprawdę odlotowy. Naturalne, że się zakochujesz. Bierzesz w pośpiechu ślub, a potem on uderza cię i zdajesz sobie sprawę, że Twój idealny facet przez cały czas nosił maskę.

Wkrótce odkrywasz, że czasami “i żyją szczęśliwie teraz” może być lepsze niż “i żyli długo i szczęśliwie”. Że czasami zamki mogą być więzieniami, a rycerze w lśniącej zbroi jeżdżą na motocyklach, a nie konno.

Jesteś gotowa na tę przejażdżkę?

KILKA TYGODNI WCZEŚNIEJ…

SUMMER

Śluby, obrączki i drogie rzeczy – tak zaczyna się małżeństwo. Przysięgami, że będziecie się kochać już zawsze, obrączkami, które mają przypieczętować zaangażowanie, a potem, w moim przypadku, drogie rzeczy zaczęły się pojawiać za każdym razem, gdy te obietnice i śluby zostały złamane.

Od designerskich szpilek przez wyszukaną biżuterię po luksusowe wakacje; wszystko to prowadziło mnie do przekonania, że każdą bliznę można wyleczyć prezentem.

Aż do ostatniej nocy.

Obiecałam, że będę go kochać na dobre i złe, a złe nie trwa wiecznie.

A przynajmniej tak sobie wmawiałam, bo przecież musiało być lepiej. Dlatego mówi się “na dobre i na złe”, ale ostatniej nocy maska, którą tak dobrze nosił mój mąż, całkowicie opadła i stało się jasne, że muszę się stąd wydostać. Nie mogłam tu dłużej zostać.

Kochałam mojego męża, ale jakakolwiek możliwość wspólnej przyszłości była już nierealna.

Wbiegłam do garderoby, podskoczyłam, chwyciłam pasek walizki, pociągnęłam ją w dół i otworzyłam na środku podłogi.

Otworzyłam jedną szufladę, chwyciłam paszport, a z drugiej wzięłam zwitek gotówki. Wrzuciłam je do środka. Następnie opróżniłam szufladę z biżuterią, którą też wrzuciłam do walizki.

Pomyśleć, że rok temu o tej porze wybieraliśmy się w podróż poślubną, a ja nie wyobrażałam sobie życia bez tego mężczyzny… Powoli zaczęły się mnożyć powody, dla których powinnam go była zostawić.

To, co zaczęło się od sporadycznych wybuchów agresji słownej lub lekkiego popchnięcia… przerodziło się w to.

Mój mąż mnie uderzył. Uderzył mnie w twarz. Po raz pierwszy w życiu przekroczył granicę, z której nie można zawrócić.

Wiedziałam, że to przez alkohol. To jego choroba była potworem, nie Elliot.

I walczył z nią, dlatego zostałam.

Wierzyłam, że mogę go zmienić z powrotem w człowieka, w którym się zakochałam. Że wyzdrowieje. Że ma do czynienia z demonem i nie jest czystym złem.

Czasem dochodzi się do punktu, w którym trzeba zadać sobie pytanie: czy jest jakiś powód, żeby zostać? Po tym pierwszym fizycznym ciosie wiedziałam, że już takiego nie ma.

Zrobiłam wszystko, co mogłam. Jedyną opcją, jaka mi pozostała, było odejście.

Tak więc, nawet ze łzami płynącymi po mojej twarzy, w połowie z bólu serca, a w połowie z obawy, że zostanę złapana, spakowałam się.

Zapięłam walizkę, wywlokłam ją z szafy przez przedpokój i pognałam w dół po schodach.

Klucze. Klucze. Klucze. Gdzie ja, do cholery, zostawiłam klucze?!

Dlaczego, do cholery, nie mogłam ich odłożyć na wieszak?

Nasz garaż był labiryntem samochodów, a ja oczywiście zgubiłam klucze do jedynego samochodu, którym mogłam się stąd wydostać.

W końcu znalazłam je na jednym z moich szkicowników.

Chwyciłam torbę, ruszyłam do garażu i otworzyłam samochód.

Wtedy usłyszałam chrzęst żwiru i dźwięk samochodu, który wjechał na podjazd.

Zamarłam. Już do połowy włożyłam walizkę do bagażnika.

Kurwa.

On wrócił.

Co on, do cholery, robił w domu? Myślałam, że mam więcej czasu!

Gdy drzwi do garażu otworzyły się, ukazując jego elegancki sportowy samochód kilka metrów przed moim, przytłoczył mnie strach.

Kurwa. Nie mogłam się teraz stąd wydostać, nawet gdybym chciała.

Wyłączył silnik.

Przełknęłam gwałtownie ślinę, patrząc, jak wysiada z samochodu, a jego oczy wędrują od otwartego bagażnika i walizki do mnie.

Wiedziałam, że on i ja jesteśmy sami w tym więzieniu zwanym rezydencją. Nikt nie usłyszy, jak krzyczę, nikt nie usłyszy, jak jęczę, i nikt nie usłyszy konsekwencji moich działań dziś wieczorem.

– Coś chcesz mi powiedzieć, Summer?

– Odchodzę, Elliot. Po ostatniej nocy… – mówiłam urywanymi zdaniami. – Skończyłam z tym.

To naprawdę proste. On cię uderzył, ty odchodzisz. Powinnam była to wiedzieć po wszystkich krzykach i biciu. Ale chciałam w niego wierzyć. A teraz?

Nie. Nie mogłam stawić czoła kolejnej nocy takiej jak ostatnia.

– Summer, proszę, nie rób tego. Wiem, że ostatnich kilka miesięcy było ciężkich. Przepraszam, nie chciałem tego. Do diabła, zrobię wszystko, co trzeba. Znajdę AA choćby teraz. – Wyciągnął nawet swój telefon.

Mój żołądek skręcił się w supeł.

Wiedziałem, że to był ogromny gest z jego strony, zwłaszcza jeśli to wyszłoby na jaw.

– Wiesz, co się dzieje, kiedy piję. To ty wręczyłaś mi szklankę, aby uczcić nasz pierwszy rok toastem. – Jego słowa brzmiały szczerze, a ja wiedziałam – lub, przynajmniej, miałam nadzieję wierzyć – że w głębi duszy nie miał tego na myśli i to alkohol przez niego przemawiał. Miał też rację: to ja wręczyłam mu kieliszek do szampana.

– Daj spokój, Summer, potrzebuję cię, więc proszę, pomóż mi przez to przejść. Zmierzymy się z tym razem, a potem będziemy mogli wrócić do tego, co było. Ty, ja, my. Przywróćmy nasze małżeństwo na właściwe tory. Wiesz, że cię kocham.

Błagał mnie i prosił, a ja wiedziałam, że jest tylko jeden warunek, który skłoni mnie do pozostania.

– Zostanę tylko wtedy, gdy znajdziesz pomoc.

– Zrobione. – Szybko się zgodził. – Pamiętasz nasz miesiąc miodowy? Pierwszej nocy popijałaś sangrię i fałszowałaś do muzyki zespołu. Kochaliśmy się na plaży, pod gwiazdami. Pamiętam każdy szczegół. To była najlepsza noc w moim życiu, bo w końcu mogłam nazwać cię moją. To była noc, kiedy zaczęliśmy nasze wspólne życie.

Zamknął oczy. – Pamiętasz następny dzień, kiedy byliśmy na tym zatłoczonym rynku i zakochałaś się w tym naszyjniku, tym, który nosisz teraz, a nie chciałaś go dostać, bo myślałaś, że jest zbyt drogi?

Jego głos był gładki, pewny siebie, wolny od agresji. Jego wyraz twarzy… był całkowicie spokojny i to mnie zastanowiło. – I powiedziałem ci, że już nigdy nie będziesz chciała niczego więcej? Byliśmy tacy szczęśliwi, Summer. Zrobię wszystko, żebyśmy do tego wrócili.

Swobodnie zrobił krok w moją stronę i w natychmiastowej reakcji zrobiłam jeden krok do tyłu od niego.

Emocje były obezwładniające i nie mogłam powstrzymać łez, które napłynęły mi do oczu.

Sprawiły, że Elliot złamał dzielący nas dystans i zanim się zorientowałam, delikatnie wziął mnie za rękę.

Automatycznie się wzdrygnęłam i zobaczyłam, że moja reakcja wywołała na jego twarzy dreszcze wstydu.

Złożył słodki pocałunek na moim nadgarstku i to wystarczyło, aby na chwilę zmącić mój osąd co do niego.

– Chodź, moja miłości – powiedział Elliot, chwytając moją torbę z bagażnika. – Zabierzmy cię do środka.

I tak po prostu… wróciłam do mężczyzny, który przez miesiące krzyczał na mnie, popychał mnie, a w końcu, ostatniej nocy, mnie pobił.

Bo był moim mężem.

Bo nadal go kochałam.

Bo nie wiedziałam jeszcze, czym wkrótce stanie się Elliot…

Scorp
Potrzebuję przysługi, Summer Breeze
Scorp
Wiem, że minęło dużo czasu
Scorp
Ale mam niezłe niusy
Scorp
[załącznik: Episode1_Content7_news@2x.png]
Summer
Kto to jest?
Scorp
Prezydent mojego klubu motocyklowego
Summer
Mówiłam ci, że nie chcę mieć nic wspólnego z twoim klubem
Scorp
Wysłuchaj mnie
Scorp
Był w celi śmierci przez 13 lat.
Scorp
Teraz go wypuszczają
Summer
Ten, który zrobił masakrę lata temu?
Scorp
To on
Scorp
Mówią, że dowody zostały zmanipulowane
Summer
Czego chcesz?
Scorp
Jest szansa, że coś dużego może się wydarzyć w tym kraju.
Scorp
Wielu ludzi nie chce Diabła z powrotem
Scorp
Będę po jego stronie
Summer
Po co narażać się na takie niebezpieczeństwo?
Scorp
Jestem mu to winien
Summer
O czym ty do cholery mówisz?!
Scorp
Plis Summer
Scorp
Obiecaj mi jedną rzecz.
Scorp
Jeśli nie odezwę się w ciągu 24 godzin
Scorp
Idź do mnie
Scorp
Pod moim łóżkiem jest sejf z moim testamentem
Summer
Nie rób tego Scorp
Scorp
Wiem, że się tym zajmiesz
Scorp
Zaopiekuj się też moją córeczką
Scorp
Pa Summer

 

Czytaj pełne, nieocenzurowane książki w aplikacji Galatea

2

SUMMER

Mój brat był silnym człowiekiem. Szczycił się swoimi słowami i zdolnością do powalenia człowieka jednym ciosem. Nie był kimś, z kim się zadzierało. Co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Taka była jego postawa i w takiej sama zostałam wychowana. Nie mieliśmy dolara na koncie, ale mieliśmy swoje słowo i umiejętność stawania w jego obronie.

Był filarem siły, przejął nade mną pełną opiekę, gdy miałam osiem lat – ale gdy tylko skończyłam osiemnaście, wrócił do jedynego życia, jakie znał: życia klubowego.

Odwrócił się od niego, żeby mnie wychować, a kiedy tylko wylądowaliśmy w tym kraju i uznano, że jestem wystarczająco dorosła, żeby samej o siebie zadbać, wrócił do klubu motocyklowego Vipers.

To nie było tak, że po prostu zostawił mnie dla tej sprawy – nie, to ja wyznaczyłam granicę.

Powiedziałam mu: klub albo ja.

Nie trzeba dodawać, że teraz prawie nie rozmawiamy. Wybrał życie przestępcy zamiast mnie, a to wciąż sprawia, że zalewa mnie żółć. Po tym wszystkim, co zrobił mu klub, wrócił do niego.

Tak to już jest z motocyklistami – są bardziej lojalni wobec obcych noszących te same naszywki niż wobec własnej krwi.

Po wiadomości Scorpa z samego rana próbowałam do niego zadzwonić i błagać, żeby ponownie zastanowił się nad lojalnością wobec Diabła. Miałam mgliste wspomnienie Colta Hudsona z czasów młodości, ale – co można było wywnioskować na podstawie ostatnich artykułów o jego uwolnieniu – sprzymierzenie się z nim doprowadziłoby do pewnej śmierci.

Każde z moich połączeń trafiało prosto na pocztę głosową, więc nie miałam innego wyjścia, jak tylko wyskoczyć z łóżka i złożyć bratu wizytę twarzą w twarz.

Kiedy zajechałem pod dom Scorpa, lunął deszcz. Odwróciłam się do lustra, sprawdzając grubą warstwę podkładu, który nałożyłam przed wyjściem z domu. Nie mogłam znieść myśli o zawiedzionej minie mojego brata, gdyby zobaczył świeżego siniaka, mojego pierwszego, ani myśli o tym, co mógłby zrobić Elliotowi, gdyby go spostrzegł.

Upewniwszy się, że moja cera jest nieskazitelna, chwyciłam torebkę z siedzenia pasażera, otworzyłam drzwi samochodu i pognałam przez ulewę na ganek Scorpa.

Waliłam w drzwi wejściowe, dzwoniąc bez przerwy, ale nikt nie odpowiadał. Sięgnęłam w dół i podniosłam wycieraczkę, modląc się, żeby Scorp wciąż ukrywał tam dodatkowy klucz. Przepełniła mnie ulga, gdy znalazłam go wzrokiem.

Otwierając drzwi, weszłam w stęchłe, ciepłe powietrze ciemnego pomieszczenia. Pachniało trawą, człowiekiem i domem. Wychowywaliśmy się w tym domu do ósmego roku życia. Scorp zawsze miał do niego dziwny sentyment.

– Scorp?

Moje serce zamarło, gdy nikt nie odpowiedział. Było za późno. Mój strach o jego życie wzrósł jeszcze bardziej – to nie było do niego podobne, żeby wątpił w siebie tak jak w tych wiadomościach.

Wtedy to zobaczyłam. W ciemności salonu dostrzegłam żarzący się koniuszek zapalonego papierosa. Siedziała tam zakapturzona postać. Wysoka, ciemna, groźna. Mokra od burzy na zewnątrz. Patrzyła prosto na mnie.

– Gdzie on jest? – warknął mężczyzna.

Zupełnie zdrętwiałam, przerażona do granic możliwości. Kim był ten nieznajomy? Czego chciał?

– Gdzie jest Scorp?

– Chyba nie ma go w domu. I… – Mój oddech się zatrzymał, gdy mężczyzna wstał, odsunął kaptur i odsłonił twarz.

Po niektórych facetach można poznać, że mają kłopoty, a kiedy patrzyłam, jak ten gość zdejmuje skórzaną kurtkę, wiedziałam, że kłopoty są dokładnie tym, na co patrzę.

Mokre kosmyki ciemnych włosów opadały na intensywnie niebieskie, zadymione oczy. Blade blizny zdobiły grzbiety jego dużych dłoni. Tatuaże zdobiły jego nagie, umięśnione ramiona i znikały pod kołnierzem kamizelki z wyhaftowanym symbolem, który widziałam wytatuowany na piersi mojego brata, gdy miałam sześć lat.

Cholera, kto do kurwy był w jego domu?

Moje oczy powędrowały do kuchni. Szukałam jakiejkolwiek broni, którą mogłabym wziąć.

– Nie robiłbym tego na twoim miejscu, kotku – warknął. – Widziałaś mój tatuaż. Wiesz, do czego jestem zdolny.

Motocykliści? Tak, dokładnie wiedziałam, do czego są zdolni.

Jego oczy również po mnie przejechały. Powoli. Od moich długich, ociekających wodą włosów, przez szczupłe nogi aż po srebrne szpilki. Fakt, że ta sukienka była prawdopodobnie przezroczysta dzięki deszczowi, był zauważalny. Nie był w tej kwestii dżentelmenem. Nie odwrócił wzroku. Zamiast tego jego oczy zatrzymały się dłużej na moich piersiach.

Patrzyłam, jak wyjmuje z kieszeni wilgotne pudełko papierosów. Wyciągnął jednego, zapalił i zaciągnął się długim haustem, nie przestając się na mnie gapić. Po moim ciele rozeszły się dreszcze.

Nie byłam głupia. Wiedziałam, co sprawiło, że się na mnie gapił. Ne miałam na sobie stanika.

– Czy mam powiedzieć Scorpowi, że wpadłeś? – mówiłam, próbując zdobyć jego uwagę i byłam zaskoczona, kiedy faktycznie spojrzał mi w oczy.

– Jesteś jego kobietą czy coś? – Mówił krótkimi, szorstkimi słowami. W jego tonie słyszałam czystą i całkowitą frustrację.

Jego kobietą. Taki typowy motocyklista myślący, że wszystkie kobiety muszą być czyjeś. Motocykliści. Przez moje ciało przetoczyło się obrzydzenie.

Klub był powodem, dla którego Scorp i ja się rozstaliśmy. Nienawidziłam tego klubu. Widząc, że byłam sama w domu z tym mężczyzną, nie było mowy, żebym się do tego przyznała – poza tym, jeśli była jedna rzecz, której przestrzegali faceci tacy jak on, to był to fakt, że kobieta, która była uważana za własność innego członka, nie była krzywdzona.

– Coś w tym stylu. – Czułam, że potrzebuję teraz ochrony Scorpa, a jeśli powiedzenie, że jestem jego kobietą, powstrzymałoby tego człowieka przed patrzeniem na mnie w ten sposób, to, kurwa, muszę to zrobić.

W końcu Scorp miał cholernie dobrą reputację.

– Cóż… – Pochylił się nade mną, wykorzystując swój wzrost, by mnie zastraszyć.

– Jeśli chcesz zostać jego kobietą, lepiej idź i się przebierz, zanim zedrę z ciebie tę tak zwaną sukienkę.

– Jest przezroczysta, na wypadek gdybyś nie wiedziała.

Tymi słowami z jego ust mój osąd o nim został przypieczętowany. Typowy samiec alfa myślący, że ma prawo robić takie rzeczy.

Zachowywał się, jakby był w klatce i ja bym była pierwszą kobietą, której pozwolił przebywać w pobliżu.

Może powinnam przekierować jego zły humor i jego samego do jednego z klubów ze striptizem Elliota.

Nie mogłam się powstrzymać od skrzyżowania ramion i zmrużenia oczu. – Tak samo jak twoja koszula, ale ja jakoś nie narzekam.

Ruszyłam, aby przejść obok niego. Zamiast zejść mi z drogi, zablokował mi ją swoim ramieniem.

– Ty i ja oboje wiemy, że nie jesteś własnością klubu.

Znowu poczułam, że muszę powiedzieć coś o klubie, żeby mnie nie skrzywdził. Oczy tego człowieka miały zdolność zabijania.

– Zawdzięczam swoje życie klubowi. – I to była prawda. Klub wydostał Scorpa i mnie z kraju, gdy byłam młoda, a jemu groziła poważna odsiadka w więzieniu. To, jak wykaraskał się z tych zbrodni, było tajemnicą, którą wciąż trzymał dla siebie.

– Przesuń rękę. – Odmówiłam dotknięcia go. – Teraz.

Albo co zrobisz? – zakwestionował moje słowa.

Skończyłam z byciem dziewczyną, która zgadzała się na bzdury od każdego mężczyzny. Co sprawiło, że ten nieznajomy myślał, iż ma prawo przesłuchiwać mnie w domu mojego własnego brata?!

– Rusz się albo cię zmuszę – zawarczałam.

To był właśnie idealny przykład na to, że mój brat ma rację, a ja się mylę, bo nie miałam przy sobie broni, tak jak zawsze mi kazał.

– Zgadując po twojej reakcji, wiesz, kim jestem? – Spojrzał na mnie.

Tak, wiedziałam dokładnie, kim był – był kolejnym motocyklistą, który myślał, że wie lepiej niż wszyscy inni.

Przechyliłam głowę, obserwując go, i użyłam mocy ciszy, aby miał wątpliwości co do mojego następnego ruchu.

– Co ty tu tak naprawdę robisz, kotku? – zastanawiał się na głos.

– To nie twój interes.

– Jesteś kobietą Scorpa, gdzie on jest? – próbował ponownie.

– Nie jestem jego kobietą – zgrzytałam słowami w frustracji. – Jestem jego siostrą.

Nie chcąc spędzić kolejnej minuty z facetem, który postrzegał kobiety jako własność, dodałam: – A może wyślę mu wiadomość?

Za kiwnięciem głowy mężczyzny wybrałam numer Scorpa, mając nadzieję, że SMS o nieznajomym w jego domu przyciągnie jego uwagę.

Summer
Wiesz, że w twoim domu jest jakiś mężczyzna
Scorp
Co?
Summer
Duży, z naszywką żmii, z mnóstwem tatuaży. Kojarzysz?
Scorp
Co ty do kurwy robisz w moim domu
Summer
Wystraszyłeś mnie jak cholera!!!
Summer
Czego się spodziewałeś?
Scorp
Odejdź
Summer
A co z nim?
Scorp
Nie martw się o niego
Scorp
Wracaj do tego swojego wymyślnego domu
Summer
O co chodzi z tym, że zawsze wspominasz o moim domu i Elliocie?
Scorp
Tam jest twoje miejsce
Scorp
Wracaj do domu Summer
Scorp
Naucz się, gdzie twoje miejsce

Naucz się, gdzie twoje miejsce. Moje oczy zaczęły łzawić i szybko zamrugałam rzęsami. To nie był czas na płacz.

Ze zmieszanego wyrazu twarzy mężczyzny wynikało, że nie byłam wystarczająco szybka.

– Wszystko w porządku? – te słowa zabrzmiały niezręcznie, jakby nigdy wcześniej nie powiedział ich do nikogo.

– Zgaduję, że jest w klubie.

– Chcesz, żebym przekazał twojemu bratu wiadomość? – Nawlekł swoją kurtkę z powrotem na siebie.

Nie mogłam powstrzymać moich warg przed kwaśnym wykręceniem się. – Wyraził się jasno, że jest bardziej twoim bratem niż moim.

– Przynajmniej zna swoje miejsce. – Jego słowa sprawiły, że zamarłam na chwilę. Jak do cholery udało mu się przeformułować to samo zdanie, którego mój brat właśnie użył wobec mnie?

– Zgiń w piekle – splunąłem. Za kogo on się, kurwa, uważał?

Zarozumiały grymas rozprzestrzenił się na jego twarzy. – Właśnie wyszedłem.

Mój oddech ugrzązł w gardle, gdy kawałki układanki zaczęły wpadać na swoje miejsca. Piorun trzasnął na niebie, sprawiając, że włosy na karku stanęły mi dęba, gdy zapytałam: –Czekaj, czy ty…?

Nikczemny błysk oświetlił jego twarz. – Colt Hudson. Diabeł.

 

Czytaj pełne, nieocenzurowane książki w aplikacji Galatea

Ugryzienie Alfy

Kiedy młoda uciekinierka, Quinn, zostaje ugryziona przez wilka w lesie, odkrywa świat, o którego istnieniu nie miała pojęcia – świat wilkołaków. Teraz Quinn musi przystosować się do nowego życia w stadzie Shadow Moon, pod przewodnictwem uwodzicielskiego alfy.

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Chloe Taylor

Naznaczona

Od dnia narodzin, Rieka była zamykana na noc przez rodzinę, nie mogąc spełnić swojego jedynego życzenia: patrzeć na gwiazdy w nocy.

Teraz, dwadzieścia lat później, wymyśliła plan wymknięcia się z przyjaciółmi, ale nie wie, że ten prosty akt buntu zmieni jej życie na zawsze i umieścić ją w zasięgu wzroku Alfa, który nie pozwoli jej odejść.

Rating wiekowy: 18+ (Przemoc, gwałt)

Autor oryginału: Tori R. Hayes

Zniszczę Cię, szefie!

Cece Fells należy do grona najbardziej utalentowanych młodych cukierników w Londynie. To znaczy, dopóki właściciel lokalu – miliarder Brenton Maslow, nie postanowi go zburzyć, aby postawić cholerny parking! Teraz przed niezadowoloną mistrzynią babeczek jawi się misja – zniszczyć nieznośnie atrakcyjnego prezesa Maslow Enterprises – zanim się w nim zakocha.

Sugerowany wiek: 18+

Autor oryginału: Kimi L Davis

Skradziona przez Alfę

Kiedy Mara zostaje porwana z chronionego stada Purity przez tajemniczego wilkołaka, Alfę Kadena, zostaje wciągnięta w niebezpieczny konflikt między zaciekłymi rywalami.

Ale kiedy Mara odkrywa złowieszcze tajemnice o rodzinie Kadena, może być jedyną osobą, która będzie w stanie złamać złą klątwę… Znajduje sojuszników i romans – tam, gdzie najmniej się tego spodziewa.

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Midika Crane

Wezwanie Alfy

Lyla jedzie na Zgromadzenie stada w sercu Mississippi z niewielką nadzieję na znalezienie partnera. W dzisiejszych czasach trudno o partnerów, poza tym szczerze mówiąc, Lyla byłaby szczęśliwa, zostając ze swoim ukochanym z dzieciństwa. Kiedy pod pełnią księżyca rozpoczyna się ceremonia godowa, Lyla podąża za przeraźliwym skowytem, który prowadzi do jej prawdziwego partnera – Sebastiana, królewskiego alfy. Czy Lyla zaakceptuje swoje przeznaczenie jako Królewska Luna, czy też zostanie z chłopcem z sąsiedztwa, który wciąż ma kawałek jej serca?

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Bianca Alejandra

Szmaragdowe oczy

Ava Darling może i jest kujonem, ale nie może się doczekać, kiedy opuści liceum. Kiedy trafia na dobry dzień jej koledzy tylko ją ignorują, zazwyczaj jednak złośliwie jej dokuczają. Na szczęście został jeszcze tylko jeden rok. Potem będzie mogła przenieść się na uniwersytet i zacząć wszystko od nowa. Niestety, okrutny los sprawia, że Ava znajduje się na celowniku szkolnego łobuza Huntera Blacka, który przychodzi do niej z dziwną propozycją. Te dwie osoby nie mogłyby się bardziej różnić, ale jeśli się połączą, może się okazać, że potajemnie – bardzo potajemnie – mają ze sobą więcej wspólnego, niż im się wydaje!

Rating wiekowy: 16+

Autor oryginału: Sir Ellious

Gideon

200-letni Gideon, doradca lykanskiej rodziny królewskiej, szukał swojej erasthai dłużej niż żyje większość ludzi. Chociaż już dawno się poddał, to jednak dziś w nocy poczuł zapach czegoś niebiańskiego… Podąża za nim do swojego łóżka i odkrywa, że ktoś już tam jest…

22-letnia Layla, człowiek w rodzinie wilkołaków, przez całe życie starała się być niezależna. Ale po zastąpieniu w pracy chorego współpracownika, trafia do domu, który pachnie na tyle ładnie, że zachęca ją do tego, by wkraść się do łóżka właściciela… nago…

Rating wiekowy: 18+

Autor: Nicole Riddley

Królowa Lykanów

Dziewiętnastoletnia wilkołaczka, Aarya, nigdy nie uważała się za beznadziejną romantyczkę, dopóki chłopak, którego kochała, nie zostawił jej dla swojej towarzyszki. Ze złamanym sercem, niechętnie uczestniczy w Balu Lykanów, gdzie spotyka Króla Lykanów Dimitri Adonisa – ich związek jest natychmiastowy. Teraz ognista para musi poruszać się w niebezpiecznym świecie imperialnej intrygi, stawiając czoła odrzuconym byłym kochankom, zazdrosnym podwładnym i nie tylko.

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Laila

Dla Ciebie wszystko

Trinity gra w piłkę zawodowo, ale to nie znaczy, że zawsze jest jej łatwo. Po ciężkim dniu w biurze, poznaje w barze Stephena Gottiego: dżentelmena i niezaspokojonego w łóżku mężczyznę. Szybko się w sobie zakochują, ale Stephen skrywa wielki sekret. Czy to odstraszy Trinity?

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Luci Fer

Mateo Santiago

Juniper jest wilkołakiem, który nie może się przemieniać. Kiedy jej ojciec, alfa, wyrzuca ją z jej własnego stada, staje się łotrzykiem na obcej ziemi. Ale wkrótce spotka innego alfę. Jeden, który zmieni jej życie na zawsze…

Rating: 18+

Autor: Katlego Moncho