logo
GALATEA
(30.7K)
FREE – on the App Store

Alfa o imieniu Everett z watahy Shadow Blood nie ma pojęcia, jakim cudem jego partnerką został człowiek, ale oto i ona — osiemnastoletnia, cholernie niezdarna Rory. Adoptowana przez wilka Omega Rory przeżyła większość swojego życia w stadzie Red Moon, ale nie może do niego wrócić, bo przywódcy watahy próbują ją zabić. Wygląda na to, że ona i opiekuńczy Alfa są na siebie skazani. Czy rozwinie się między nimi uczucie? A jeśli tak, to czy będzie ono wystarczająco silne, aby sprostać licznym sekretom Rory?

Kategoria wiekowa: 18+

Autor oryginału: Delta Winters

 

 


 

Aplikacja została doceniona przez BBC, Forbes i The Guardian za bycie najgorętszą aplikacją dla wybuchowych nowych powieści.

Ali Albazaz, Founder and CEO of Inkitt, on BBC The Five-Month-Old Storytelling App Galatea Is Already A Multimillion-Dollar Business Paulo Coelho tells readers: buy my book after you've read it – if you liked it

Czytaj pełne, nieocenzurowane książki w aplikacji Galatea

1

RORY

—Rory!

Kobieta w średnim wieku wparowuje do mojego pokoju, spodziewając się, że odsypiam dzień w szkole.

Zbiera swoje myśli, gdy zauważa, że jestem ubrana i czeszę swoje włosy przed lustrem.

—Hej, mamo — odpowiadam ze słodkim, radosnym uśmiechem, mając nadzieję, że podniosę tym na duchu i ją, i samą siebie.

Ale jej twarz pozostaje ponura, a na stałe jest do niej przyklejony grymas, starcze zmarszczki i bruzdy mówiące o dawnym cierpieniu.Jej szarobrązowe, zaniedbane włosy z rozdwojonymi końcówkami swobodnie opadają na ramiona. Przewraca swoimi czarnymi jak onyks oczami, bacznie badając nieskazitelnie posprzątany pokój i starannie pościelone łóżko.

—Dzień dobry, Rory — wita się z lekkim przytłumionym uśmiechem, który wyraża zmęczenie jej życiem.

Bierze ode mnie szczotkę i zaczyna zaplatać warkocz z moich ciemnych kasztanowych włosów swoimi stwardniałymi dłońmi.

—Jak było w szkole? Wiem, że nie było mnie zbyt często w tym tygodniu, ale możesz ze mną porozmawiać o wszystkim. Co to za siniak na twoim ramieniu?

—Spadłam z łóżka dziś rano. Nic nadzwyczajnego. Trzymam się z dala od innych, jak zwykle.

W lustrze obserwuje, jak elegancki uśmiech zdobi moją twarz, wyrażam w ten sposób moją wdzięczność dla niej.

Moja mama znalazła mnie w wieku trzech lat, przemarzniętą i porzuconą w nawiedzonym lesie łotrów, kilka mil od terytorium Red Moon.

Sama jest wilczycą Omega, a ja zawsze wiedziałam, że nigdy nie byłam jej rodzoną córką, choć tak mnie traktowała. Ale ja jestem człowiekiem. W wysoko postawionej watasze.

Zawsze byłam outsiderką: słabsza, gorsza, niegodna.

W dzieciństwie wilczęta ze stada na zmianę mnie dręczyły, kradły mi moje rzeczy, rzucały mną między sobą, bo chciały popisać się swoją siłą, dokuczały mi ostrymi słowami.

Kiedy wszyscy podrośliśmy, moja mama zdecydowała, że najlepiej będzie, jeśli pójdę do liceum dla ludzi, z dala od watahy, gdzie nie będę się wyróżniać.

Oczywiście nadal jestem słabsza od dzieciaków z liceum, bo jestem mniejsza, mniej umięśniona i miła dla wszystkich.

Ale kocham szkołę — moich przyjaciół, nauczycieli i lekcje.

Gdy przechadzam się po głośnych korytarzach, wokół mnie słychać chichot grupek dziewczyn i sportowców rzucających piłką z łatwością, Freya podbiega do mnie podekscytowana.

Potykam się o własne stopy. Słyszę chichot innych uczniów, gdy próbuję odzyskać równowagę, wstaję i odchodzę z pochyloną głową i lekkim rumieńcem.

—Stara, jesteś naprawdę niezdarna — krzyczy Freya ze śmiechem, biorąc mnie pod ramię i prowadząc korytarzem, jednocześnie pomagając mi zachować równowagę.

Zawsze byłam niezdarnym dzieckiem, praktycznie od urodzenia i od kiedy pamięta moja mama. Co tylko zwiększa moje cierpienia, pomijając wyśmiewanie ze strony nastoletnich wilków z mojego stada.

—Cześć, Rory, kochanie, hej Freya — wita mnie Eddie z uroczym szerokim uśmiechem. Jest członkiem drużyny lacrosse'a i zapalonym czytelnikiem książek, właśnie dlatego zadurzyłam się w tym oczytanym sportowcu.

Byłam w szoku, gdy stwierdził, że mnie lubi, a potem zaprosił mnie na randkę.

Czując się podekscytowana, jak każda dziewczyna, która dowiaduje się, że zauroczenie nie jest jednostronne, zgodziłam się i od miesiąca, od początku trzeciej klasy, chodzimy na randki.

Pocałował mnie w usta i objął ramieniem.

Wciąż próbując walczyć z moją niekontrolowaną i nieuniknioną niezdarnością, przypadkowo uderzam go w tors, gdy sięgam do torby, co wprowadza zamęt na korytarzu.

Eddie potyka się o inną dziewczynę, która zaczyna krzyczeć, gdy wpada na nią i jęczy, turlając się po podłodze.

Nie mam zbyt wiele siły, ale Eddie jest chudy i słabo umięśniony, więc łatwo go popchnąć.

Potykam się o jego stopę i prawie upadam, gdyby nie ramiona mojej przyjaciółki Bethany, najpopularniejszej dziewczyny w szkole.

Jej chłopak stoi obok niej i się podśmiewa, a potem pomaga Eddiemu podnieść się z ziemi.

—Hejka, Rory, hejka, Eddie — mówi Oliver z uśmieszkiem na ustach, a jego koledzy jak zwykle dołączają do niego.

Freya spieszy się do swojej szafki przed lekcją, nieśmiało przechodzi przy chłopakach, którzy kiedyś ją dręczyli.

Kiedy się poznaliśmy, też się nade mną znęcali, ale niedługo później przestali, wciąż nie wiem dlaczego. Ale dogadujemy się.

To przynajmniej lepsze niż wrogie zachowanie wilków z watahy wobec mnie.Rory, jutro są moje urodziny i Bethany organizuje imprezę. Chcesz przyjść?

—Och, nie mogę, przykro mi. Pomagam mojej mamie. Ale wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!— wołam z szerokim uśmiechem. Jego koledzy zaczynają się po cichu śmiać, a Bethany piorunuje wzrokiem swojego chłopaka.

Wiem, że jego pytanie miało jakiś ukryty powód.

Ale ja kocham liceum. To jedyne miejsce, w którym czuję, że jestem jego częścią w moim świecie pełnym wilków.

—Szkoda— odpowiada rozczarowany. —Miałem nadzieję, że w tym roku będziesz trochę bardziej wyluzowana.

—Przestań — ochrzania go Eddie, idąc przede mną jako żywa tarcza i odpychając swoją klatką piersiową Olivera.

Śmiejąc się, Oliver nie chce odpuścić, wierząc, że ma przewagę.

Zazwyczaj się mnie nie czepiają, póki ich nie sprowokuję. Ale jestem popychadłem dla wilków —ich szydzenie ze mnie niemalże mnie nie obchodzi.

Wiele razy przechodziło mi przez myśl to, że Bethany zawsze mnie wspierała, a jej spojrzenie było dla mnie sygnałem, że sobie ze mną pogrywają.

Ale i tak szkoła jest dla mnie ucieczką od stada, od świata wilków, i dlatego cenię ją sobie bardziej.

—Miło było was zobaczyć — oświadczam, odsuwając Eddiego z dala od nich i ich drwin.

Uważam, że spotkanie dręczycieli, które było spokojne i opanowane, oznacza, że dalej będą to robić. Chociaż, nie działa to zbyt dobrze z wilkami.

Kiedy zbliżał się lunch, Freya, Skye, Eddie i ja zajmujemy miejsce przy naszym zwyczajowym stole, pogrążeni w rozmowie.

Czasami Bethany zaprasza nas do swojego stolika, ale Freya unika tego za wszelką cenę.

Ja mogę jeść gdziekolwiek.

W watasze moja mama jest Omegą, najsłabszym wilkiem w stadzie, a ja jestem człowiekiem, więc dostajemy resztki.

Odkąd Alfa Nickolas przejął rządy od swojego ojca, słabsi członkowie są zaniedbywani. Ale nie z powodu jego ignorancji, ale z powodu jego mentalności — przetrwają najsilniejsi.

—A może zabiorę cię gdzieś po szkole? Albo odprowadzę cię do domu?—proponuje mi Eddie, mając nadzieję, że się zgodzę.

Bycie członkiem watahy sprawia, że nie mogę spędzać czasu poza nią, nie licząc szkoły. Co w konsekwencji sprawia, że umawianie się z ludźmi ze szkoły, a nie ze stada, jest nie lada wyczynem.

Jestem zaskoczona, że Eddie jest dla mnie taki cierpliwy. Tylko raz byłam na prawdziwej randce poza szkołą, a za każdym innym razem ją odwoływałam.

Doszłam do wniosku, że zamiast od razu odrzucać każdą propozycję, powinnam przyjąć kilka, a potem powiedzieć, że coś mi wypadło. Ale to tylko stwarza więcej poczucia winy.

—Nie mogę, przepraszam. Muszę wrócić tak szybko, jak to możliwe, a moja mama nie wie, że się spotykamy, więc nie możesz mnie odprowadzić — mówię mu, mimo że kłamstwa wywołują palące uczucie w moim żołądku.

Moja mama w rzeczywistości wie, że Eddie i ja chodzimy ze sobą, ale robię to, żeby trzymać go z dala od społeczności wilkołaków, lepiej, żeby jej jeszcze nie poznawał.

Jesteśmy razem dopiero od miesiąca, więc nie mogłam go na to narażać. Zrobię to, skoro go kocham i chcę z nim być.

W końcu nie jestem wilkołakiem, więc nadal moglibyśmy zostawić to życie za sobą. Eddie uważa, że moja mama zabrania mi randkować, że jest nadopiekuńcza wobec swojego dziecka.

Nie dowiedział się jeszcze, że jestem adoptowana.

Kiedy mama znalazła mnie na terytorium zbójów, byłam ciężko ranna i myślała, że umrę.

Mówi, że każdy rodzic, który porzuciłby dziecko w tych lasach, nie powinien być w stanie nigdy więcej go odnaleźć.

I szczerze mówiąc, choć zastanawiałam się, jacy naprawdę są moi biologiczni rodzice, nie mogłam trafić na bardziej troskliwą mamę.

Eddie niechętnie kiwa w odpowiedzi, z głową schyloną z rozczarowania. Całuję go w policzek w nadziei, że poprawię mu humor, co też mi się udaje.

Nawet jeśli kłamstwo jest koniecznością w moim życiu, nie ułatwia mi to okłamywania ludzi, na których mi zależy.

Moich przyjaciół, Eddiego, nauczycieli.

Kiedy moja praca domowa w tajemniczy sposób zniknęła zanim zdążyłam ją oddać—stado dręczyło mnie po raz kolejny —jestem zmuszona kłamać i przyjąć karę.

Oczywiście, błagam, żeby odbywały się one podczas obiadów, przez co nie mogę spędzać czasu z Eddiem.

Tak bardzo, jak mogę narzekać na liceum, to przynajmniej czuję, że tu jest moje miejsce.

 

Czytaj pełne, nieocenzurowane książki w aplikacji Galatea

2

RORY

—Alfa Nickolas organizuje spotkanie watahy. Ogłosi, kto zostanie jego partnerem —oznajmia mi mama.

Poprawiam swój wygląd i wślizguję się przez drzwi. Potykam się trochę na schodach po powrocie z wyczerpującego dnia.

Partnerzy.

Być może najbardziej korzystny czynnik bycia wilkiem: fakt, że mogą wiedzieć, kto jest ich prawdziwą bratnią duszą.

My, ludzie, musimy iść przez życie, przez różne związki, w nadziei, że tym razem będziemy mieli rację, że ten mężczyzna lub kobieta jest tym jedynym.

A może, ponieważ nie mamy partnerów, może nie mamy tego jedynego, może jesteśmy skazani na poszukiwanie wielu rodzajów miłości.

Ale ja uwielbiam ideę partnera: uczucie prawdziwej przynależności do kogoś, poczucie bezpieczeństwa w jego ramionach, jego pragnienie, by uczynić cię szczęśliwym i vice versa.

Ale ja jestem człowiekiem. Szansa na połączenie wilkołaka z człowiekiem jest rzadka, głównie dlatego, że zgodność bratnich dusz powinna być przynajmniej oparta na tym samym gatunku.

Nigdy nie mogłabym sobie wyobrazić, że powiem Eddiemu o wilkach, a on nie wpadnie w panikę. Nawet nie byłabym z nim, gdybym była wilkiem.

Mama dosłownie wyciąga mnie za drzwi, gorączkowo ciągnąc mnie za rękę, żebyśmy się nie spóźniły.

Na spotkaniach watahy trzymamy się na uboczu, mając nadzieję, że jesteśmy niewidzialne i nie rzucamy się w oczy.

Oczywiście, będąc człowiekiem, mój zapach jest zupełnie inny niż pozostałych, co uniemożliwia mi pozostanie w cieniu.

Poprzedni Alfa powitał mnie w swoim stadzie, kiedy moja mama przyniosła mnie do domu; jednak nowy zarząd, Alfa Nick, nienawidzi mnie, nienawidzi wszystkich ludzi.

—Dziś jest dla mnie doniosła okazja — zaczyna Alpha Nick, a jego głos odbija się echem w całej sali — Znalazłem moją partnerkę, tutaj, w naszym stadzie.

Wilki mogą wyczuć swojego partnera dopiero po ukończeniu osiemnastego roku życia.

Alfa Nick czekał kilka lat, więc jego partnerka musi być już w tym wieku,może znają się od kilku miesięcy, jeśli należy do tej watahy.

—Oto ona —oświadcza. Wysoka, piękna dziewczyna dołącza do swojego partnera i Alfy, jej lśniące włosy opadają kaskadami na ramiona, a orzechowe oczy błyszczą w świetle.

Victoria.

Dziewczyna, wilczyca, która znęcała się nade mną każdego dnia mojego życia.

Jesteśmy w tym samym wieku, co czyni ją i jej przyjaciółki moimi dręczycielkami w dzieciństwie. Chociaż od kiedy chodzę do szkoły, widuję je rzadziej.

Ale nie zmienia to faktu, że to ona zostanie Luną, przywódczynią tej watahy, gdyż została połączona z Alfą.

I tak jak jej Alfa ma wstręt do ludzi.

***

Zasypiam z chaosem w głowie, zalewają ją niekontrolowane wizje. To, co zwykle dręczy moje sny, przestaje istnieć w tym dzikim wirze.

Pojawiają się wilki, wyłania się jeden z nich o przeszywających niebieskich oczy i czarnym futrze. Te oczy porywają mnie jak zaklęcie, wciągają w niekończące się morze błękitu, zieleni i żółci.

Potem odchodzą tak samo, jak przyszły. Te oczy wypaliły się w moim umyśle.

Ubieram się do szkoły, całuję mamę na pożegnanie i idę ulicami terytorium stada.

Jest to wataha średniej wielkości, od ludzi oddziela nas spory kawałek ziemi, w którym są wilki stróżujące. Mijam ich codziennie, przy wyjściu.

Tym razem jednak, nowa para patroluje dziś granice, rozmawiając z Gammą watahy, trzecim w kolejności dowódcą.

—Patrzcie, kto idzie – mówi Victoria, rzucając we mnie kamieniem.

Dlaczego? Nie mam pojęcia.

Wzdrygam się lekko pod wpływem uderzenia szorstkiego przedmiotu, jednak zamiast samoobrony, jak chce tego mój wewnętrzny buntownik, odpowiedzialna strona uważa, że mądrzej jest przyjąć ich zniewagę na klatę.

Kalkuluję prawdopodobieństwo, który sposób sprawi, że przestaną.

—Co? Rozbeczysz się?

—Luna Victoria, czy mogłabym przejść?— pytam grzecznie, gdy ona blokuje mi drogę. Przeciąga Alfę Nicka na swoją stronę, aby jeszcze bardziej utrudnić mi wyjście, tak po prostu z przekory.

Co za suka. Chcę tylko dostać się do szkoły.

—Ludzie i wilki nie mieszają się. Nawet nie wiem, dlaczego tu jeszcze jesteś — syczy Victoria —Szczególnie nie mieszają się z takimi słabymi sukami jak ty.

Powinnam powiedzieć „ale to ty jesteś suką” i to byłoby oczywiste, bo ona jest wilkiem, ale milczę, moje oczy błagają, żeby pozwoliła mi iść dalej swoją drogą.

—Alfa… —zwracam się do Nicka, który wspiera swoją drugą połówkę. Podnosi brew, jakby nie wiedział, o co go błagam.

—Możemy ją wyrzucić, prawda? W końcu jesteś alfą — sugeruje podstępnie Victoria z uśmiechem na twarzy.

—Moi rodzice pozwolili jej zostać. Nie spodobałoby im się, gdybym cofnął ich decyzję. Ale z drugiej strony, czy mnie to obchodzi?

Nick zachowuje się tak, jakby to rozważał, choć to oczywiste, że chce, żebym odeszła.

Moja mama zawsze radzi mi, żebym trzymała się z daleka od utytułowanych wilków, które chcą powrócić do starych metod zabijania ludzi na swojej ziemi.

Choć według wilczego prawa wydaje się to legalne.

Ludzie i wilki nie mieszają się, to ich mantra.

—Idź —Alfa pozwala.

Przebiegam obok nich ostrożnie tak, aby nie potknąć się o własne buty, do momentu aż znikam z ich pola widzenia i oddycham z ulgą, będąc z dala od watahy.

Nie sądzę, żebym była tam bezpieczna. Oni chcą, żebym odeszła. Nick jest Alfą, a Victoria jest Luną.

Mogą zrobić wszystko, co chcą, bez względu na to, co ktoś powie. Moja mama nie może mnie przed nimi ochronić, dlatego zawsze starała się jak mogła, aby trzymać mnie z dala.

***

Przetrwałam cały dzień w szkole z zaledwie kilkoma potknięciami, cóż za osiągnięcie, mogę świętować. Ale przekraczam próg domu i padam na twarz.

Śmiechy, które słyszę przed sobą, informują mnie, że mamy towarzystwo. Ogarniam się, zanim podniosę się z podłogi i wstaję na nogi.

—Alfa, Luna — witam się, a moje oczy rozszerzają się na widok ich twarzy. Stoją obok mojej przerażonej mamy, jej wyraz twarzy jest pełen desperacji i smutku.

Rzucam jej spojrzenie, ale nie mogę zrozumieć, co się dzieje.

—Wyrzucamy cię ze stada. Jako że jesteś człowiekiem, nie masz żadnych prawdziwych więzi, które zerwą się, gdy odejdziesz, ale twoja mama nie pójdzie z tobą.

—Możesz zacząć się żegnać, bo wyprowadzasz się dziś wieczorem — zadeklarował ze stoickim spokojem Alfa Nick zupełnie jakby nie mówił mi, że muszę zostawić moją mamę i że wyrzucają mnie z domu.

Dokąd pójdę? Mimo że czułam się odizolowana w tej watasze, to nadal była to moja rodzina i mój dom. I oni mnie wyrzucają?

—Jak to? — pytam zdumiona. Rozmawiali o tym dziś rano. Nie sądziłam, że zrobią to tak szybko.

—Rory — woła mama, łapiąc mnie za ręce, ze łzami spływającymi po policzkach.

Nie mogę się nawet zmusić do płaczu, wiedząc, że ból jest reakcją, jakiej oczekują, ale to właśnie czuję w środku.

Podsuwa mi kopertę, a ja wkładam ją do kieszeni, zastanawiając się, o co chodzi. Domyślam się, że może to list pożegnalny, a może ona ma jakiś plan.

Wataha stoi, patrząc, jak zostaję wygnana z jej terytorium, wypędzona za granice z Alfą, Luną i Betą, którzy mnie popychają.

Nie pozwolili mi nawet nic zabrać, a moja mama nie mogła tego powstrzymać. Wygnanie wilka z watahy jest bolesne, ponieważ więzy watahy zostają zerwane.

Kiedy przekroczyliśmy granicę, wkroczyliśmy na terytorium łotrów i zaczęłam się zastanawiać, dlaczego muszę być tu pozostawiona sama sobie.

Oni milczą, z rozbawionym wyrazem twarzy, gdy zauważają moje przerażenie.

Trójka podłych sadystów.

Ostre uderzenie w głowę i upadam na ziemię, widzę bardzo niewyraźnie, a tył głowy zaczyna ogłuszająco pulsować..

Krzyczę, gdy jestem przewrócona na plecy i przygwożdżona wielkimi dłońmi Alfy do moich ramion.

Ciężar jego ciała przygniata mnie, a nóż przesuwa się po mojej szczęce. Przez jego wciąż rozbawioną twarz przebiega przebiegły uśmieszek, na widok którego drży moja dolna warga.

—Co ty robisz? — pytam prawie niesłyszalnym szeptem.

—Dlaczego, mała Rory, pozbywamy się ciebie na stałe — mówi mi Nick przebiegłym tonem. —Nie mogę pozwolić, żeby twoja ładna buźka powiedziała komuś o wilkach i o watasze.

—Ludzie nie mogą być wygnani, ludzie muszą umrzeć.

Bez większego ostrzeżenia i bez zastanowienia metal wbija się prosto w skórę mojej szyi i rozcina ją.

Łapię się za gardło, próbuję złapać oddech, żeby powstrzymać krew tryskającą mi na ręce.

Zanim całkowicie straciłam przytomność, ujrzałam ich zadowolone twarze.

Zabili mnie…

 

Czytaj pełne, nieocenzurowane książki w aplikacji Galatea

Dla Ciebie wszystko

Trinity gra w piłkę zawodowo, ale to nie znaczy, że zawsze jest jej łatwo. Po ciężkim dniu w biurze, poznaje w barze Stephena Gottiego: dżentelmena i niezaspokojonego w łóżku mężczyznę. Szybko się w sobie zakochują, ale Stephen skrywa wielki sekret. Czy to odstraszy Trinity?

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Luci Fer

Mateo Santiago

Juniper jest wilkołakiem, który nie może się przemieniać. Kiedy jej ojciec, alfa, wyrzuca ją z jej własnego stada, staje się łotrzykiem na obcej ziemi. Ale wkrótce spotka innego alfę. Jeden, który zmieni jej życie na zawsze…

Rating: 18+

Autor: Katlego Moncho

Ukarana przez Alfę

Po spędzeniu życia martwiąc się, że nigdy nie znajdzie swojego partnera, Alexia w końcu go spotyka – i jest jeszcze bardziej zaniepokojona! Alfa Rainier Stone z watahy Southridge jest zabójcą z reputacją brutala. Bierze to, czego chce – a teraz chce jej. Co gorsza, ona też go pragnie! Czy Alexia będzie w stanie uspokoić furię w sercu Rainiera? Czy będzie w stanie ocalić go przed nim samym?

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Lunababy

Szmaragdowe oczy

Ava Darling może i jest kujonem, ale nie może się doczekać, kiedy opuści liceum. Kiedy trafia na dobry dzień jej koledzy tylko ją ignorują, zazwyczaj jednak złośliwie jej dokuczają. Na szczęście został jeszcze tylko jeden rok. Potem będzie mogła przenieść się na uniwersytet i zacząć wszystko od nowa. Niestety, okrutny los sprawia, że Ava znajduje się na celowniku szkolnego łobuza Huntera Blacka, który przychodzi do niej z dziwną propozycją. Te dwie osoby nie mogłyby się bardziej różnić, ale jeśli się połączą, może się okazać, że potajemnie – bardzo potajemnie – mają ze sobą więcej wspólnego, niż im się wydaje!

Rating wiekowy: 16+

Autor oryginału: Sir Ellious

Uprowadzona przez partnera

Belle nawet nie wie, że zmiennokształtni istnieją. W samolocie do Paryża spotyka Alfa Graysona, który twierdzi, że należy do niego. Zaborczy Grayson oznacza Belle jako swoją i zabiera ją do apartamentu, gdzie próbuje desperacko walczyć z rodzącą się w niej namiętnością. Czy Belle ulegnie swoim pragnieniom, czy też będzie w stanie się opanować?

Rating wiekowy: 16+

Autor oryginału: Annie Whipple

Skradziona przez Alfę

Kiedy Mara zostaje porwana z chronionego stada Purity przez tajemniczego wilkołaka, Alfę Kadena, zostaje wciągnięta w niebezpieczny konflikt między zaciekłymi rywalami.

Ale kiedy Mara odkrywa złowieszcze tajemnice o rodzinie Kadena, może być jedyną osobą, która będzie w stanie złamać złą klątwę… Znajduje sojuszników i romans – tam, gdzie najmniej się tego spodziewa.

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Midika Crane

Ugryzienie Alfy

Kiedy młoda uciekinierka, Quinn, zostaje ugryziona przez wilka w lesie, odkrywa świat, o którego istnieniu nie miała pojęcia – świat wilkołaków. Teraz Quinn musi przystosować się do nowego życia w stadzie Shadow Moon, pod przewodnictwem uwodzicielskiego alfy.

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Chloe Taylor

Zniszczę Cię, szefie!

Cece Fells należy do grona najbardziej utalentowanych młodych cukierników w Londynie. To znaczy, dopóki właściciel lokalu – miliarder Brenton Maslow, nie postanowi go zburzyć, aby postawić cholerny parking! Teraz przed niezadowoloną mistrzynią babeczek jawi się misja – zniszczyć nieznośnie atrakcyjnego prezesa Maslow Enterprises – zanim się w nim zakocha.

Sugerowany wiek: 18+

Autor oryginału: Kimi L Davis

Wezwanie Alfy

Lyla jedzie na Zgromadzenie stada w sercu Mississippi z niewielką nadzieję na znalezienie partnera. W dzisiejszych czasach trudno o partnerów, poza tym szczerze mówiąc, Lyla byłaby szczęśliwa, zostając ze swoim ukochanym z dzieciństwa. Kiedy pod pełnią księżyca rozpoczyna się ceremonia godowa, Lyla podąża za przeraźliwym skowytem, który prowadzi do jej prawdziwego partnera – Sebastiana, królewskiego alfy. Czy Lyla zaakceptuje swoje przeznaczenie jako Królewska Luna, czy też zostanie z chłopcem z sąsiedztwa, który wciąż ma kawałek jej serca?

Rating wiekowy: 18+

Autor oryginału: Bianca Alejandra

Wilcze wojny

Po Wojnach Wilków, wilkołaki i ludzie zgodzili się na niełatwy rozejm i podzielili świat między siebie. Wilkołaki zajęły lasy i równiny, a ludzie miasta i miasteczka. Ludzkość została podzielona na Robotników i Elity. Teraz brakuje żywności, a Robotnicy głodują. W ten sposób dwunastoletnia Ellie trafia głodna na terytorium wilkołaków. Czy wilkołaki są naprawdę przerażającymi bestiami, przed którymi ją ostrzegano, czy też Elity ukrywają prawdę?

Rating wiekowy: 18+ (Tekst może zawierać: Gwałt i przemoc)

Autor oryginału: Michelle Torlot