Małe rendez-vous - Okładka książki

Małe rendez-vous

V.J. Villamayor

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

Bianca kończy projekt dla szefa, kiedy dostaje wiadomość od Garetta z działu badań na drugim piętrze. Garett koniecznie potrzebuje spuścić parę i spotyka się z Bianką w samą porę na małe rendez-vous w składziku. Prawdę mówiąc, Biance też przyda się szybki numerek na stres w pracy.

Przedział wiekowy: 18+

Zobacz więcej

2 Chapters

Chapter 1

Rozdział 1

Chapter 2

Rozdział 2

Rozdział 1

Randka w schowku

GrabItGarrettMam chujowy dzień. Spotkamy się tam gdzie zwykle?
BumbleeBeeKtoś ci nadepnął na odcisk?
GrabItGarrettNie chcę o tym rozmawiać, bo jeszcze bardziej mnie to wkurzy.
BumbleeBeeK.
GrabItGarrettNo więc…
BumbleeBeeCo? Uzupełniam harmonogram szefa. Niektórzy z nas *naprawdę* mają sporo roboty, wiesz?
GrabItGarrett…2 piętro?
BumbleeBeeDobra. Spotkajmy się tam za 15 minut. Buziaki.

Bianka mruknęła, zamykając okno czatu na swoim komputerze. Kontynuuowała uzupełnianie harmonogramu swojego szefa.

Był to najbardziej pracowity okres w roku, a jej szef zawsze miał zarezerwowany tydzień, który był dokładnie zaplanowany.

Garrett wysłał wiadomość w dobrym momencie. Była tak zmęczona i sfrustrowana, że potrzebowała przerwy.

Ostatnim kliknięciem Bianka wysłała e-mail i sięgnęła do torebki po małą kosmetyczkę, po czym wylogowała się i wyszła z biura.

Wchodząc do pustej windy, wygładziła swoją czarną ołówkową spódnicę z wysokim stanem i rozpięła jeden z guzików, aby rozluźnić dekolt.

Winda otworzyła się na drugim piętrze, a ona pomknęła opustoszałym korytarzem.

Personel na piętrze badawczym opuszczał swoje stanowiska tylko po to, by napełnić kubki kawą, więc za każdym razem, gdy Bianka i Garrett mieli swoje małe rendez-vous, nikt nie mógł ich zauważyć, gdy wślizgiwali się do przestronnej szafy.

„Boże, zajęło ci to strasznie dużo czasu”.

„Jak już mówiłam, niektórzy z nas mają pracę do zrobienia”.

Zapaliło się przyćmione światło i Bianka zobaczyła, że Garrett przygląda się jej, opierając się o głębokie półki za sobą. Trzymał w dłoniach przód spodni i ciężko oddychał.

Garrett uśmiechnął się. Zawsze był pewny siebie podczas ich schadzek. To właśnie sprawiało, że Bianka wciąż do niego wracała.

Odpiął pasek i rozpiął spodnie, wyciągając swojego kutasa. Atmosfera w schowku była napięta, a Bianka poczuła, jak twardnieją jej sutki.

„Na kolana” rozkazał Garrett, tak cicho, że była to niemal groźba.

Wzrok Bianki przesunął się z jego kutasa na oczy i nie przerywając kontaktu wzrokowego, powoli opadła na kolana.

Schowek była niewielki, ledwo mógł pomieścić półki, sprzęt i ich dwoje, więc kiedy osunęła się na kolana, jej twarz znalazła się bezpośrednio przed jego sterczącym członkiem.

Garrett kontynuował dotykanie siebie jedną ręką, podczas gdy drugą przesunął po jej napiętym guziku bluzki, z łatwością go rozpinając i pozwalając piersiom Bianki pokazać się ponad jej stanikiem.

„Gdybym miał więcej czasu, zerżnąłbym twoje cycki i spuściłbym ci się na szyję” wyszeptał Garrett.

Oddech Bianki przyspieszył i nie mogła powstrzymać się od przygryzienia wargi. Sprośne gadki Garretta sprawiały, że była mokra. Zawsze tak było.

Poza schowkiem był uprzejmy i łagodny, ale jego brudne słowa cholernie ją podniecały.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea