Zakochana w braciach mafii - Okładka książki

Zakochana w braciach mafii

Meghann Crane

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

Bracia mafijni Max i Dimitri nie mają problemów z braniem tego, czego chcą. Kiedy Kyle, poczciwa dziewczyna, zostaje zmuszona do życia, którego nigdy nie chciała, zaczyna kwestionować wszystko, co wie o życiu, miłości i mafii.

Kategoria wiekowa: 18+

Zobacz więcej

103 Chapters

Rozdział 1

Kyle siedziała w samochodzie, bojąc się początku swojej zmiany w barze. Wiedziała, że nie czeka jej tam nic poza pijanymi idiotami, ale potrzebowała tej pracy. Musiała pomóc bratu uporządkować jego życie.

Wplątał się w jakieś podejrzane sprawy, a jej celem było pomóc mu pozbyć się długów, żeby mógł ruszyć dalej ze swoim życiem.

Czuła się tak, jakby to była jej wina, że wpadł w złe towarzystwo. W końcu to głównie on ją wychowywał i nie wiedział, jak zapewnić byt im obojgu.

Wysiadła z samochodu i skierowała się w stronę baru. Był już zapełniony, co oznaczało, że nie będzie miała czasu na chwilę wytchnienia. Poszła na zaplecze i zameldowała się.

– Mam nadzieję, że jesteś gotowa na dzisiejszy wieczór. Mamy wieczór kawalerski, a oni już są rozwydrzeni. – Jess ostrzegła Kyle, gdy kończyła pracę.

Ponieważ Jess wychodziła, oznaczało to, że Kyle będzie musiała poradzić sobie sama z tą imprezą. Jess była jedną z kelnerek, z którymi się dogadywała.

Próbowała zarobić na studia. Wiedziała, co chce zrobić ze swoim życiem, a Kyle jej tego zazdrościła.

– Nie pozwól, żeby cię lekceważyli. Postaw się im, jeśli będą niegrzeczni lub nieuprzejmi – upomniała ją Jess.

– Spróbuję, ale wiesz, że oni nigdy nie słuchają – krzyknęła Kyle do Jess, gdy ta odchodziła.

Ludzie zawsze ją onieśmielali. Kyle nie wychodziła zbyt często z domu. Poszła do pracy i wróciła do domu. Nie było to jej wymarzone zajęcie, ale musiała pomagać bratu.

Próbował się nią opiekować po śmierci ich matki, ale nigdy nie radził sobie dobrze z pieniędzmi.

***

Gdy Max pojawił się w barze, większość jego ludzi była już pijana. Andriej żenił się za kilka tygodni, a chłopaki nie mogli się doczekać, aby wykorzystać to jako pretekst do imprezy.

Kiedy Max podszedł do stolika, czekała na nich urocza brunetka.

Rozpoznał ją ze zdjęcia, które miał, ale nie oddawało ono jej sprawiedliwości. Pomyślał, że jest piękna i wiedział, że mógłby się z nią dobrze zabawić, gdyby przyprowadził ją do domu.

– Czy jest coś, co mogę panu podać, sir? – zapytała go Kyle.

– Po prostu zaskocz mnie czymś, co masz w zanadrzu – odpowiedział Max.

– W porządku. Jeśli potrzebujecie czegoś jeszcze, mam na imię Kyle i będę waszą kelnerką przez resztę wieczoru.

Zanim odeszła, jeden z chłopaków rzucił niegrzeczny komentarz i próbował ją złapać.

Oczywiście Sev był pierwszym, który był niewybredny. Nie potrafił się kontrolować, gdy za dużo wypił.

– Skończ z tym, Sev. Okaż dziewczynie trochę szacunku. – Sev spojrzał na niego lśniącymi oczami, ale wiedział, żeby go nie testować, a Max był wdzięczny; nie miał ochoty dyscyplinować jednego ze swoich chłopaków w noc świętowania.

– Przykro mi z jego powodu. Upił się – powiedział jej Max.

– Nie martw się o to. To się zdarza cały czas – odpowiedziała Kyle, odchodząc.

Max nie wiedział dlaczego, ale złościło go to, że faceci jej nie szanują. Nie chciał, żeby zwracali na nią taką uwagę, chyba że on sam by to zrobił.

Kyle nie mogła uwierzyć, że stanął w jej obronie, że przeprosił za to, jak zachowywał się jego przyjaciel. Może dzisiejszy wieczór nie będzie taki zły – pomyślała sobie.

Pomyślała, że facet, który przeprosił, był atrakcyjny.

Jego ciemne włosy były trochę potargane. Ten rozwichrzony wygląd naprawdę pasował do zarostu, który miał na brodzie. Miał trochę akcentu, ale nie potrafiła go określić. Większość z nich miała lekki akcent.

Wróciła do baru i wprowadziła zamówienia drinków do systemu, a gdy czekała na ich realizację, nie spuszczała wzroku z mężczyzny, który odezwał się do niej, zajmując się jednocześnie innymi stolikami.

W barze zawsze brakowało personelu, więc musiała się ruszać, żeby nikt nie mógł narzekać. Poruszanie się zmuszało ją do niepozostawania zbyt długo w obszarze, na który zerkała co jakiś czas.

Wróciła do baru, wzięła tacę z drinkami i podeszła do kawalerów.

Zaczęła stawiać na stole jeden po drugim, gdy ktoś chwycił ją w pasie i wciągnął na swoje kolana.

– No dalej, piękna pani, zrób nam małe przedstawienie. – Mężczyzna, którego zapamiętała jako Seva, próbował ściągnąć jej bluzkę. Walczyła z tym i wylała na niego resztę drinków.

– Ty SUKO! – Sev wstał i podniósł pięść, a Kyle wiedziała, że nie może zrobić nic innego, niż przygotować się na cios. Zamknęła oczy i czekała na niego, ale ten nigdy nie nadszedł.

– Mówiłem ci, żebyś dał spokój, a ty nie słuchałeś – powiedział Max. – Mike i Jason – dajcie mu nauczkę.

Max odwrócił się do Kyle. – Wszystko w porządku?

– Tak. Dziękuję.

– Jestem Max. – Wyciągnął rękę, by uścisnąć jej dłoń.

Max nie wiedział, dlaczego się jej przedstawia; i tak dowiedziałaby się, kim jest.

– Kyle – odpowiedziała, ściskając jego dłoń. – Jeszcze raz dziękuję.

Odeszła w kierunku zaplecza. Chciała, żeby ta noc już się skończyła. Chciała wrócić do domu i spróbować zapomnieć o dzisiejszym wieczorze.

***

– Zajęliście się Sevem? – Max zapytał Mike'a.

– Tak. Daliśmy mu niezłe lanie, spędził większość nocy u lekarza.

– Dobrze. Następnym razem go zabiję – stwierdził Max.

– Próbowaliśmy też ściągnąć należności od Ryana Jacksona. Nie miał tego, co był nam winien.

Max był wściekły; zbyt długo czekał na spłatę przez niego długu.

– Odwiedzimy go jutro i albo się z nim rozprawimy, albo zabierzemy coś ważnego dla niego. Max miał plan, jak wziąć ze sobą siostrę Ryana. Zawsze miał słabość do niewinnych dziewczyn.

A po dzisiejszej nocy zdał sobie sprawę, jak niewinna naprawdę była.

***

Następnego ranka Kyle była w domu, jedząc śniadanie z bratem, gdy rozległo się pukanie do drzwi.

– Zostań. Ja otworzę. – Jej brat wstał, aby odpowiedzieć na pukanie do drzwi. Nie było go przez kilka minut, aż usłyszała kłótnię i postanowiła udać się do salonu.

Zobaczyła kilku facetów z bronią i rozpoznała w nich mężczyzn z baru.

– Ryan, co oni robią?

– Wszystko jest w porządku, Kyle. Wracaj do kuchni.

Zanim dziewczyna zdążyła odpowiedzieć, ktoś przeszedł przez drzwi.

– Dlaczego miałbym tego chcieć? – Oczy Kyle zrobiły się wielkie; to był facet, który upewnił się, że nic jej nie jest zeszłej nocy. Była zakłopotana i czuła się głupio.

Myślała, że Max jest miły, ale on wiedział, kim ona jest i miał ukryty motyw.

– Jestem tu, aby odebrać mój dług, Ryan. Masz poważne zaległości, więc dam ci wybór. Możesz albo pozwolić, by jeden z moich ludzi cię zastrzelił, albo mogę zabrać twoją siostrę, albo możesz dać mi moje pieniądze.

– Nie możesz jej zabrać, a nie mam wszystkich twoich pieniędzy – krzyknął Ryan.

– W takim razie chyba zostaniesz zastrzelony. – Jeden z chłopaków odbezpieczył swój pistolet i wycelował w niego.

Ryan miał nadzieję, że Max blefuje. Bał się, że jeśli go zastrzelą, to i tak wezmą Kyle jako zabezpieczenie.

– Mam część twoich pieniędzy – powiedział Ryan w panice.

– Musisz mieć wszystko, żeby się z tego wyplątać – poinformował go Max.

– Ryan?

– Przykro mi, Kyle.

– Wszystko w porządku.

– Jeśli ona pójdzie z tobą, co się z nią stanie?

– Będzie moja – powiedział Max. – Będzie traktowana jak królowa, jeśli będzie się zachowywać – dodał z uśmiechem.

– Musi być inny sposób. Mogę pomóc mu spłacić dług – odparła Kyle.

– Bardzo mi przykro, Kyle. Zdobędę te pieniądze i odzyskam cię, obiecuję. Kocham cię.

To były ostatnie słowa, jakie usłyszała od brata, zanim została wyprowadzona z mieszkania i wepchnięta do czekającego samochodu.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea