Mokre sny i rozkoszny poranek - Okładka książki

Mokre sny i rozkoszny poranek

V.J. Villamayor

Rozdział 2

„Dzień dobry” jęknął Trey.

Bezimienna kobieta pokiwała głową, biorąc jego twardego kutasa głębiej w swoje gorące usta. Jej wygięte w łuk plecy odsłaniały wielki tyłek przy każdym odchyleniu głowy.

Wytatuowane anielskie skrzydła na jej plecach były doskonałym żartem, ponieważ ta mała diablica ssała kutasa jak sam szatan.

Trey jęczał, gdy jego prącie raz po raz uderzało w tył jej gardła. Dogłębne ssanie sprawiało, że chciał dojść w jej gardle.

Stłumione pomruki zadowolenia były jej jedynymi dźwiękami i nie przerywając orala, przesunęła swoje ciało spomiędzy jego ud i uniosła się, by przerzucić jedną z nóg przez jego ramię. Jej mokra cipka została mu podana niczym śniadanie do łóżka.

Zadowolona ze swojej nowej pozycji, zsunęła usta na jego jaja, a Trey nie spieszył się, by chwycić ją za biodra i odwzajemnić jej poranne powitanie intensywną minetą.

Bezimienna kobieta odrzuciła głowę do tyłu z głośnym jękiem, ciesząc się „nadzwyczajnymi umiejętnościami językowymi” Treya. Wepchnął w nią dwa palce i poruszał dłoń to w przód to w tył, oboje pieprzyli się z niekłamaną rozkoszą.

Słyszał jej głębokie dyszenie, podczas gdy jej delikatna dłoń nadal go pieściła, próbując nadążyć za jego rytmem. Zanurzyła się niżej, by ssać jego jaja.

Zintensyfikowane uczucie jej ust i dłoni pracujących nad nim sprawiło, że Trey warknął ostrzegawczo. „Jeśli nie przestaniesz, zamieni się to w szybkie rżnięcie”. Był już na krawędzi po swoim erotycznym śnie, a ta cholerna kobieta zdecydowanie wiedziała, jak bawić się czyimś fiutem.

„Nie mam nic przeciwko szybkim numerkom” dyszała. “Czasami krótki, mocny i szybki seks jest równie satysfakcjonujący”.

Trey zanurzył twarz w jej cipce i delektował się jej smakiem. Jedną ręką ścisnął pulchny pośladek, a drugą dał jej ostrego klapsa.

Jej pisk zaskoczenia sprawił, że się uśmiechnął. Pamiętał, że lubiła porządne klapsy w tyłek. Jego głowę wypełniały wspomnienia, gdy błagała o więcej za każdym razem, gdy jego ręka solidnie uderzała w jej dupę. Jej policzki wciąż były lekko zaróżowione, a białe odciski jego dłoni lekko zdobiły oba pośladki.

Kobieta pochyliła się i ponownie wzięła go do ręki, przesuwała językiem od nasady po sam czubek, jednocześnie masując jego jaja.

Uderzył ją w drugi pośladek, ciemnoróżowy odcisk dłoni powoli pojawił się na jej gładkiej skórze. Trey nie mógł się powstrzymać i poczuł pierwotną potrzebę naznaczenia jej. Pochylił się i ugryzł jej tyłek tuż poniżej odcisku dłoni, wystarczająco mocno, by zostawić ślad, ale wystarczająco delikatnie, by jej nie zranić.

„Pragnę cię...!” jęknęła z pełnymi ustami. Podciągnęła się i bez ostrzeżenia wsunęła jego twardego kutasa wprost do swojej cipki.

Ich wspólne jęki rozbrzmiały w jego pokoju, a ona pochyliła się, by przytrzymać jego nogi, gdy zaczęła go ujeżdżać.

Trey pocił się. Wytatuowane skrzydła kobiety wyglądały, jakby trzepotały przy każdym ruchu jej bioder, a jej tyłek był doskonały, gdy ocierała się o niego raz za razem.

Widok jej cipki wokół jego kutasa był wystarczający, by doprowadzić Treya do szaleństwa.

Z warknięciem rżnął ją coraz szybciej. Jej przenikliwe jęki stawały się głośniejsze, a on czuł, jak jej mięśnie napinają się w obliczu zbliżającego się finiszu.

Ogarnęło ich ciepło, a lekki połysk potu pokrył ich ciała, gdy dźwięk uderzającej o siebie skóry niemal doprowadził ich do orgazmu.

„Kuuuuurwa!” Trey krzyknął, gdy nagle doszedł. Kobieta krzyczała, czując własny orgazm i powoli kręciła biodrami, próbując delektować się każdą sekundą.

Ten ruch zaskoczył Treya, przez co stracił na chwilę oddech. Chwycił ją za tyłek, by się nie ruszała i wykorzystał ten moment, by złapać powietrza.

Kobieta odwróciła się, by na niego spojrzeć i uśmiechnęła się z satysfakcją, oblizując spuchnięte wargi. Ostrożnie uniosła biodra, a Trey chrząknął, czując wrażliwe dygnięcie swojego kutasa.

Zachwiała się na łóżku, jej kolana prawie się ugięły, a ona zachichotała. „Wyśmienicie mnie zerżnąłeś. Ledwo mogę chodzić”.

Skierowała się do łazienki, lekko chichocząc, a Trey uśmiechnął się, z radością obserwując, jak ślad ugryzienia na jej tyłku kołysze się z każdym jej krokiem.

Koniec

Odkrywaj kolejne historie
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea