Axel jest znany z tego, że jest zimny, wyrachowany i bezwzględny. Tak stał się jednym z najbardziej przerażających gangsterów w swoim mieście. Bierze, co chce i kiedy chce... Ale kiedy młoda Talia przypadkowo skrada jego serce, Axel robi wszystko, by ją odnaleźć. Co powie, gdy zobaczy ją po latach?
Kategoria wiekowa: 18+ (Ostrzeżenie do treści: napaść seksualna, gwałt )
Talia
Dzisiejszy dzień w szkole był wyczerpujący. Kiedy Talia zdjęła swój plecak i położyła go na łóżku, natychmiast zasnęła.
Obudził ją dzwonek telefonu i oszołomiona, odebrała. – Halo?
– Talia, jesteś niewiarygodna wiesz!
Przez to, wiedziała, że to jej najlepsza przyjaciółka Mia.
– Nie zapomniałaś o dzisiejszym wieczorze, prawda? – powiedziała Mia.
– O cholera! – mruknęła. Talia zupełnie zapomniała, że dziś był dzień, w którym miały być kelnerkami na pewnej imprezie.
– Lepiej się ubierz, przyjdę po Ciebie za trzydzieści minut. – Po czym rozłączyła się. Uświadomiła sobie, że spała cztery godziny i była już siódma trzydzieści wieczorem.
Szybko podniosła się z łóżka i wzięła krótki prysznic. Talia ubrała się w uniform, który dostały na tę funkcję.
Związała swoje czarne włosy i spojrzała w lustro, aby zobaczyć swoje niebiesko-zielone oczy, które wpatrywały się w nią. Nałożyła odrobinę makijażu i była gotowa do wyjścia.
Usłyszała trąbienie Mii na zewnątrz i szybko do niej podbiegła. – Talia! – pisnęła. – Czy nie jesteś podekscytowana? Będziemy dziś obsługiwać bogatych ludzi!
Talia roześmiała się w odpowiedzi.
Gdy dotarły na miejsce, zobaczyła, że lokal jest ogromny, a na drzwiach widniał napis "Cesarzowa".
– Whoa – mruknęła, a Mia również miała ten sam wyraz twarzy zdumienia.
– Możesz to powtórzyć, Talia.
Otrząsnęły się z tego i szybko weszły do środka. Miejsce było ogromne z żyrandolami, czerwonym dywanem, stolikami i parkietem do tańca.
Zgłosiły się do pani w wieku około czterdziestu lat. Ta była elegancka i zaczęła przydzielać im rzeczy do zrobienia i przygotowania dla gości.
Gdy skończyły, kazała im stanąć z boku, aby goście mogli wejść.
Po dwudziestu minutach miejsce było zapełnione mnóstwem ludzi. Wszyscy wyglądali olśniewająco.
Bieganie dookoła było męczące i wyczerpujące, ponieważ ci ludzie mieli niekończące się wymagania.
– Talia – usłyszała jak szefowa ją woła – tutaj. Podała jej tacę do rąk. – Idź do tamtego stolika i postaw ten kieliszek przed mężczyzną o imieniu Axel.
Wzięła tacę i podeszła do stolika, przy którym siedziało około szesnastu osób. Wyglądali zdecydowanie na najbogatszych ze wszystkich gości. Przeskanowała stół, aż zobaczyła nazwisko Axela.
Wszyscy pogrążeni byli w głębokiej rozmowie, gdy postawiła kieliszek obok Axela. Kiedy zamierzała odejść, pewna dama wydała z siebie krzyk, który zwrócił uwagę wszystkich.
– Poważnie? Czy nie mogłeś po prostu kupić całej cholernej butelki?
Talia nigdy w życiu tak bardzo się nie zarumieniła, postanowiła od razu przeprosić. – Przepraszam, proszę pani – jąkała się. Zanim zdążyła powiedzieć cokolwiek innego, pobiegła po butelkę chardonnay.
Wróciła z nią z nadzieją, że się nie zorientują.
Kiedy podeszła i zobaczyła, że kobiety nie ma na swoim miejscu, przeczytała jej identyfikator i zobaczyła, że ma na imię Sophie. Odetchnęła z ulgą, bo mogła położyć butelkę na stole i wyjść.
Zrobiła tak i kiedy już miała wychodzić, usłyszała grzmiący głos i trochę się przestraszyła.
– Gdzie ty, kurwa, myślisz, że idziesz?
Dłoń chwyciła ją za nadgarstek i przyciągnęła do siebie.
– Um....ja... muszę... iść... obsługiwać inne stoły, proszę pana – jąkała się.
– Ale czy ja ci pozwoliłem odejść? Jego oczy były płonące, a jego głos był niski, ale rozkazujący.
W tym momencie poczuła ogromną ulgę, gdy zobaczyła zbliżającą się jego randkę. Kobieta wróciła, a on pozwolił Talii odejść. Natychmiast wyszła.
Ale kiedy odchodziła, czuła, jak jego oczy wwiercają się w jej plecy.