Zbliżenie - Okładka książki

Zbliżenie

Sunitha Bangaram

Jeszcze raz

Manik spojrzał na Nandini. Wciąż dyszała, a jej pucołowate policzki, guziczkowy nos i uszy zaróżowiły się. Jej usta drżały, czoło było pokryte potem, a cycki unosiły się i opadały.

Czuł się tak erotycznie.

„Wyglądasz teraz cholernie seksownie”.

„Jestem całkowicie wyczerpana. Boże, jesteś zwierzęciem”. Zamknęła oczy, by wziąć głęboki, długi oddech.

„Sprawiasz, że jestem zwierzęciem. Chodź, kochanie, pozwól mi się tobą zająć”. Wstał i rozległ się charakterystyczny dźwięki, gdy jego kutas wyszedł z jej małej cipki. Znów syknęła.

Poczuł się źle, więc lekko potarł jej łechtaczkę, aby złagodzić ból.

Wziął ją na ręce jak dziecko, a ona przylgnęła do niego. Zaniósł ją do łazienki i posadził na blacie, po czym napełnił wannę gorącą wodą.

„Zanurz się w ciepłej wodzie i zrelaksuj. Dodam trochę olejku eukaliptusowego. Złagodzi ból. Podczas gdy ty będziesz odpoczywać, ja zrobię zakupy. Ugotujemy kolację”.

„Nie wejdziesz do wanny?”

„Nie. Jeśli do ciebie dołączę, nie będę w stanie się kontrolować. Prawie codziennie fantazjuję o nas w tej wannie”.

„Twoje ciało potrzebuje czasu, aby się odprężyć. Obiecuję, że następnym razem nie przepuszczę takiej okazji”. Jęknął, gdy jego kutas ponownie dygnął.

„Mani, pieprzysz Veebhę w ten sposób?” Spojrzała na niego ze strachem w oczach.

„Dlaczego porównujesz ją do siebie? Moje życie seksualne jest zwykłe, bez ekscytacji i eksperymentów. Pieprzymy się tylko po to, by zrobić sobie dobrze – nie kochamy się. Ale to, co jest między nami, Nandu? To jest prawdziwa miłość”.

„Skąd to możesz wiedzieć?”

„Ponieważ pragnę cię coraz bardziej. Ani przez sekundę nie czułem uczucia znudzenia czy zmęczenia. Rozpaliło mnie to jak ogień – chcę tego cały czas”.

„Zrelaksuj się teraz i nie zadawaj mi sprośnych pytań. Jesteś moją królową, moją księżniczką i rządzisz moim sercem, moją duszą i moim kutasem, ok? A teraz odpocznij”.

„Zamknę dom na klucz. Nie panikuj, zrelaksuj się. Zajmie mi to maksymalnie dwadzieścia minut i do tego czasu nie wychodź z wody. Włączyć jakąś muzykę?”

"Tak”. Uśmiechnęła się.

Spojrzał na nią, pożądanie natychmiast wlało się do jego mózgu. Dotknął jej delikatnie, a po jego ciele przeszedł prąd. Zadrżał i przygryzł wargę, schodząc opuszkiem palca w dół, by pieścić jej łechtaczkę.

Jęknęła, zamykając oczy.

Manik westchnął. „Kochanie, nawet nie masz pojęcia, jaka jesteś teraz pociągająca. Dzieło sztuki, które Bóg stworzył tylko po to, bym je pochłonął. Zrelaksuj się. Wkrótce wrócę”.

Pocałował ją delikatnie i wyszedł, odwracając się, by zobaczyć ją jeszcze raz, by zarejestrować ten piękny widok w swoim umyśle, zanim zamknął drzwi.

Na początku gorąca woda mrowiła ciało Nandini, zwłaszcza jej cipkę, ale kiedy się przyzwyczaiła, poczuła się całkowicie zrelaksowana.

Podróż poprzedniej nocy, wyczerpanie seksem, gorąca woda i łagodna muzyka sprawiły, że zasnęła w kilka sekund. Wanna miała miękką poduszkę w rogu, na której trzymała głowę podczas snu.

Kiedy Manik wrócił po pół godzinie, martwił się, że Nandini może być niespokojna, ponieważ przyszedł później niż zapowiadał. Kolejka w sklepie była wyjątkowo długa.

Kiedy znalazł Nandini śpiącą jak dziecko w wannie, uśmiechnął się szeroko, po czym dotknął wody. Była zimna.

„Nandu, wstawaj. Woda jest zimna, rozchorujesz się. Wychodź”.

Przetarła oczy i uśmiechnęła się do niego, po czym wstała, trzęsąc się z zimna.

„Widzisz! Już się trzęsiesz! Chodź”. Pomógł jej wyjść z wanny, w mgnieniu oka zdjął własne ubranie i kazał jej wejść pod prysznic.

Nałożył na nią płyn do mycia ciała.

Próbowała go powstrzymać. „Mani, ja to zrobię”.

„Możesz mnie potem umyć. Teraz stój spokojnie”. Zaczął myć jej ciało, a kiedy dotarł do jej zarośniętej cipki, zastanowił się przez sekundę, a następnie wstał. „Poczekaj”.

Kiedy podszedł do umywalki i chwycił zestaw do golenia, rozszerzyła oczy. „Nie, Mani, proszę. To krępujące”.

„Przestań, to wcale nie jest krępujące. Nie ruszaj się”. Zaczął swoją pracę.

Była zawstydzona i zdenerwowana.

Kiedy skończył, ocenił ją właściwie. „Masz bardzo spuchniętą cipkę. Jest taka delikatna, a twoja skóra taka jasna”.

„Manik, proszę. Nie mogę już tego słuchać!” Zakryła uszy.

„Kochanie, nic nie jest krępujące. Mycie cię było cudownym doświadczeniem. To moja cipka i mam pełne prawo o nią dbać, golić ją, całować, lizać, pieprzyć ostro i czule”.

„Więc przestań się wstydzić i umyj mnie teraz” powiedział jak ostrzeżenie.

Nałożyła płyn do mycia ciała na jego twarde jak skała, stonowane ciało, a jej małe, miękkie dłonie robiły z nim magię, aż nie mógł więcej wytrzymać.

Wziął ją za rękę, uniósł nieco i owinął jej nogi wokół swojej talii, a następnie uniósł ją nieco bardziej i pchnął w dół. Był w niej w ciągu sekundy, a ona krzyknęła na ten nagły zwrot akcji.

„Krzycz, kochanie! Poczuj, jaki jest twardy”. Poruszał nią w górę i w dół, aż dosłownie skakała na jego kutasie, a jej ciężkie cycki podskakiwały razem z nią. Złapał za jeden sutek i zaczął go ssać, sprawiając, że zawyła.

Czuła się jak w raju, jej ciało było całkowicie na jego łasce, jakby każdy jej nerw był na jego rozkazy.

Manik całkowicie kołysał jej ciałem na swoim kutasie, kiedy poczuł, jak jej miękkie ścianki zaciskają się wokół niego. Odwrócił ją do ściany i pozwolił jej oprzeć się o nią plecami, a następnie wziął jej ręce i położył je na swojej szyi.

„Kochanie, trzymaj mnie mocno” rozkazał.

Następnie zaczął wbijać się w nią jak bestia, aż zadrżała z przyjemności, a dreszcz przebiegł jej po kręgosłupie. On również poczuł, jak dochodzi i oboje jęknęli w erotycznej przyjemności.

„Nandu, jesteś cudowna”. Pocałował ją namiętnie, przytulając ją mocno, gdy zabrakło jej sił.

Umył ją i siebie, po czym owinął ją ciepłym ręcznikiem. Zaniósł ją do łóżka i przykrył kocem.

„Prześpij się chwilę. Przygotuję dla nas jedzenie”.

„Ugotuję, Mani”.

„Nie, masz lepsze rzeczy do roboty. Jesteś moją królową, więc śpij. Zdrzemnij się przed naszą następną zabawą”.

„Znowu?” zapytała zszokowana.

„Tak, będziemy się pieprzyć bez ustanku” powiedział, głaszcząc jej usta.

Rozszerzyła oczy.

„Ciii. Śpij”. Pocałował ją delikatnie w oczy, a ona wzruszyła ramionami i zamknęła je.

Manik poszedł do kuchni i ugotował jej ulubione danie – curry z kurczaka, roti i ryż – a potem wyjął butelkę wina. Kupił też pojemnik jej ulubionych lodów czekoladowych.

Kiedy wszystko było gotowe, obudził Nandini.

„Chodź, zjedzmy”.

„Zrobiłeś lunch tak wcześnie? Jest dopiero dziesiąta, Manik”.

„Wiem, ale jesteś słaba, więc chodź, zjedz”. Pomógł jej usiąść, po czym oparł się o obramowanie łóżka i zaczął ją karmić.

„Mani, nie jestem pacjentką! Pozwól mi zjeść samej, ty też powinieneś zjeść”.

„Nigdy. Od dawna moim marzeniem było gotowanie twoich ulubionych potraw i karmienie cię własnymi rękami. Nauczyłem się gotować wszystkie twoje ulubione potrawy, kiedy byłem na studiach. Mama mnie nauczyła”.

„OK. Naprawdę dobrze gotujesz”.

„Wiem. Chodź, jedz”. Nakarmił ją i podał jej kieliszek wina.

„Mani, wiesz, że nie piję. Nienawidzę alkoholu do szpiku kości”.

„Wiem, ale to jest wino, stare wino, smakuje naprawdę dobrze i uspokaja nerwy, nic więcej. Tylko trochę, widzisz? Kupiłem tylko jedną butelkę. No dalej, spróbuj”.

Wzięła łyk, po czym jęknęła. „Jest dobre”.

„Widzisz? Tak jak powiedziałem, nie?”

Po tym jak zjedli wszystko, poszedł do kuchni i umył talerze. Kiedy wrócił, rozmawiała z dziećmi przez telefon.

Zamknął drzwi do sypialni i włączył klimatyzację, po czym podszedł do szafy i zdjął krawat. Następnie wyjął miękki skórzany pasek i małe pudełko.

Podszedł do Nandini, a gdy wciąż mówiła, wziął jej wolną rękę i przywiązał ją do tej trzymającej telefon. Potrząsnęła głową, ale on zachichotał, po czym zdjął koc z łóżka.

Chłodne powietrze dotknęło jej skóry i poczuła zimno. Następnie zdjął ręcznik z jej ciała.

Odmawiała, rozmawiając z dziećmi, ale on nie zwracał na to uwagi – usiadł między jej nogami i wziął jej stopy w dłonie, a następnie podniósł je do piersi i spojrzał na jej czystą cipkę.

Pocałował ją szorstko, Nandini próbowała się uwolnić, ale trzymał ją mocno.

Następnie wsunął jeden palec w jej fałdki. Syczała na szorstkość jego palca, a kiedy zaczął nim poruszać, próbowała się od niego odsunąć. Ale on robił to dalej, a jej zaczęło się to podobać.

Kiedy dodał jeszcze jeden palec, szarpnęła się i zakończyła połączenie.

„Kurwa, Manik!” krzyknęła. „Rozwiąż mnie”.

„Nie, kochanie! Ufasz mi?” zapytał, patrząc jej w oczy.

„Bardziej niż jakiejkolwiek innej osobie”.

„Czy możesz mi zaufać?”

„Tak”.

„Więc ciesz się tym całkowicie. Niczego nie ukrywaj, dobrze?”

„Dobrze”.

„Świetnie”. Zaczął poruszać palcami nieco szybciej, a ona zaczęła jęczeć.

Wziął do ręki jej sutek i zaczął go ssać, gdy pieprzył ją palcami, a ona jęczała jeszcze bardziej. Zrobił to również z jej drugim sutkiem, a ona zaczęła poruszać biodrami, gdy zbliżała się do orgazmu.

Ale kiedy Manik to wyczuł, wyjął palce. Jęknęła z frustracji.

„Mani!” krzyknęła z bólu, nie mogąc się spełnić.

„Poczekaj, księżniczko, nie tak szybko”. Wsadził twarz między jej nogi i zaczął lizać jej cipkę.

Poczuła gwałtowny przypływ wrażeń. „Manik! Nie możesz! To…”.

„Smakujesz tak słodko i pachniesz tak cudownie. Nie zapomnę tego zapachu do końca życia”.

Wziął głęboki wdech i polizał jeszcze trochę, wsuwając język w jej maleńką dziurkę i pocierając kciukiem jej łechtaczkę, podczas gdy drugą ręką ugniatał jej pierś.

Zacisnęła nogi w oczekiwaniu na przyjemność i zamknęła oczy.

„Mani... O Boże, Mani…” jęknęła, gdy nagle doszła.

Manik wytarł usta i spojrzał na nią, gdy leżała dysząc. Unosząc się nad nią, zdjął pasek z jej rąk, pocałował jej nadgarstki, a następnie namiętnie pocałował jej usta.

„Chcę się teraz kochać” powiedział, a ona sapnęła, gdy w nią wszedł.

Zaczął poruszać się powoli, a ona chwyciła go za szyję i zaczęła całować namiętnie, pokazując mu, jak bardzo go teraz pragnie. To było niebo, które Manik chciał mieć zawsze w swoim życiu. Odwzajemnił jej pocałunek.

„Chcesz więcej, a to czyni mnie wartościowym człowiekiem, Nandu. Nic na tym świecie nie może się równać uczuciem, którego teraz doświadczam. Będę cię kochał aż do śmierci”. Pocałował ją ponownie, wykonując delikatne pociągnięcia.

„Mani, szybciej”.

„Nie. Pobawmy się w ten sposób – dotykaj mnie, całuj, gryź. Pokaż mi swoją dziką stronę i spraw, bym szybko doszedł” rzucił jej wyzwanie.

Uśmiechnęła się. „Jesteś pewien?”

„Absolutnie, moja królowo”. Pocałował ją w usta.

Pchnęła go mocno, a on kurczowo trzymał jej biodra, jego kutas wciąż był w niej, gdy upadł na plecy. Teraz siedziała na jego kutasie. Uśmiechnął się.

„Chcesz mnie ujeżdżać, kochanie? Co za seksowny dreszczyk emocji” jęknął, powoli wypychając biodra w górę.

„Nie, to sprawi, że stracisz kontrolę”.

„Już ją straciłem, kochanie. No dalej, ujeżdżaj mnie” powiedział, całując ją.

Potrząsnęła głową, chwyciła jego szczękę i pocałowała ją.

Pocałowała go w szyję, a kiedy dotarła do obojczyka, wzięła jego skórę między zęby i przebiła ją, podczas gdy prawie uwolniła się od jego fiuta.

Ponownie opuściła się w dół, ssąc jego przekłutą skórę, a on syczał zarówno z bólu, jak i przyjemności. Następnie przeniosła usta na jego sutek i zrobiła to samo, bawiąc się jego kutasem jak poprzednio.

Manik nie mógł już dłużej wytrzymać. Odwrócił ją, wspiął się na nią i zaczął ją wściekle pieprzyć.

Jęczała bez przerwy, a on nie zwalniał tempa. Była całkowicie w innym świecie i nie mogła już tego dłużej wytrzymać i doszła krzycząc „Mani!”, gdy wziął ją od tyłu.

W chłodnym, klimatyzowanym pokoju leżeli spoceni, dyszący i wyczerpani. Manik wziął Nandini w ramiona, zamknął oczy i oboje zasnęli w ciągu kilku sekund.

Koniec

Odkrywaj kolejne historie
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea