Jeden z nas - Okładka książki

Jeden z nas

Aimee Dierking

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

Justin Mariner, szef znanego klubu motocyklowego Devil's Reigns, spotyka bratnią duszę w najmniej spodziewanym miejscu – w szkole swojej córki. Avery Harper jest uroczą nauczycielką przedszkolną, która niespodziewanie odkrywa mroczną stronę świata, w którym żyje. Kolejne sekrety zostają odkryte, ale pytanie pozostaje: czy ich światy zderzą się, czy zespolą w jeden?

Zobacz więcej

65 Chapters

Rozdział 1

JUSTIN

Justin przesunął się do tyłu na swoim krześle i opadł trochę niżej, dając ssącej jego kutasa piękności więcej miejsca.

Nie przepadał za tym, ale kiedy był zestresowany, usta robiły robotę. Gdyby tylko mógł wyłączyć swój słuch, żeby zagłuszyć fałszywe porno jęki, które wydawała, byłoby o wiele lepiej.

Jedną ręką chwycił ją za włosy, przytrzymując ją tam, gdzie chciał, a drugą sięgnął, żeby podkręcić głośność radia.

Jego biuro było mocno akustyczne, więc poczuł ulgę, gdy nie słyszał jej jęków tak bardzo.

Heather spojrzała na niego spod swoich rzęs i mrugnęła, zanim zaczęła go mocniej ściskać.

Justin starał się nie przewracać oczami, ale zamiast tego zamknął je, żeby wyobrazić sobie, że ktoś inny mu obciąga. Nie miał pojęcia, kto by to był, ale wybrał gwiazdę filmową, żeby po prostu szybciej skończyć.

Zbliżał się i chciał, żeby to się skończyło. Wiedział, że jeśli popchnie do końca i w górę, to trafi w moment, w którym musi skończyć.

Tak też zrobił, myśląc o kobiecie bez twarzy, z miękkimi włosami i poczuł, jak jego finisz wybucha cztery czy pięć razy, po czym chrząknął.

Otworzył oczy i spojrzał na Heather liżącą go do czysta i to było wszystko, co mógł zrobić, żeby nie wyrwać swojego kutasa z jej ust i nie wyrzucić jej za drzwi.

„Justin, to było takie dobre! Uwielbiam twój smak, jest taki seksi!”, gruchała.

Nie mógł się powstrzymać i przewrócił oczami. „Tak, dzięki, Heather. Teraz możesz już iść. Mam dużo pracy”.

Nadąsała się, siadając z powrotem na piętach. „Nie chcesz mi pomóc?”.

„Nie. Mam parę rzeczy do zrobienia. I wiesz, że nie jadam cipek”, odpowiedział, wstając, wsuwając półzwiniętego kutasa z powrotem do spodni i zapinając zamek błyskawiczny.

„Co powiesz na palec lub dwa?”, zapytała.

„NIE. A teraz wyjdź”, warknął, siadając z powrotem i patrząc w ekran komputera.

„Ale…”.

„POWIEDZIAŁEM: WYPIERDALAJ!”, krzyknął.

Heather lekko podskoczyła. „Nie musisz być takim dupkiem! Pójdę sprawdzić, czy Logan nie potrzebuje pomocy”.

Justin chrząknął obojętnie i odwrócił krzesło z powrotem do biurka, ignorując ją.

„Zobaczę, czy Kelly ma ochotę poszaleć na imprezie Pauly. Znowu możemy mieć trójkąt, kochanie”, mruknęła Heather.

Justin skinął głową wskazując na drzwi. Wyszła, posyłając mu buziaka, a on zaczął pocierać dłońmi twarz w frustracji.

Podskoczył słysząc sarkastyczny głos: „Wiesz, że są lepsze sposoby na rozładowanie stresu. Sposoby, które nie sprawią, że inni będą chcieli wymiotować, gdy to słyszą, albo że złapiesz chorobę weneryczną”.

Justin podniósł wzrok, niezrażony. „Ha, ha, siostrzyczko. Dzięki za spostrzeżenie”.

Uśmiechnęła się, „Tak tylko mówię…”.

„Cóż, co jeszcze masz do powiedzenia? Mam trochę rzeczy do zrobienia. Próbuję tutaj pracować”, powiedział, nagle czując zmęczenie.

„Wiem, wiem. Ale po południu mam kolejną wizytę u lekarza, więc musisz dziś odebrać pannę Thang ze szkoły”.

Odrzucił głowę do tyłu. „Cholera, zapomniałem o tym”.

„Wiem, że zapomniałeś, dlatego tu jestem, żeby ci przypomnieć. Wszystko w porządku, starszy bracie?”, zapytała nagle zaniepokojona.

„Tak, wszystko w porządku. Po prostu mam dużo na głowie… Zastanawiam się, czy powinniśmy rozszerzyć działalność przewozową, czy zacząć coś innego”. Westchnął.

Podeszła do niego i objęła jego twarz dłońmi.

„Wymyślisz to, Jussy, tak jak zawsze to robisz. Ale martwię się o ciebie… Musisz znaleźć kogoś, z kim mógłbyś się ustatkować, założyć rodzinę. Kogoś, na kim Lexi mogłaby się wzorować”.

„Nie ustatkuję się, już ci to mówiłem. Małżeństwo i staruszki nie są dla mnie. A poza tym, ma swoją ciocię Kiki, na której może się wzorować”, powiedział, uśmiechając się do niej łagodnie.

„Nie podniecaj mnie”.

„Zaczynam zastrzyki hormonalne za kilka dni i będę wściekłym, emocjonalnym bałaganem, więc przypomnij sobie tę rozmowę, kiedy będziesz chciał mnie zabić i porzucić moje ciało wzdłuż trasy 52”, powiedziała Kiki.

Poczuł ból w sercu, wiedząc, jak bardzo jego młodsza siostra i najlepsza przyjaciółka chciała mieć własne dziecko i jak ciężko jej było. Nienawidził tego, jak wiele pracy i bólu serca to wymagało.

Poklepał jej dłoń. „Będę o tym pamiętał. A teraz idź i pozwól mi się skupić”.

Kiki pochyliła się i pocałowała go w czubek głowy. „Ustaw alarm, żebyś nie zapomniał o Lexi i pamiętaj, że ma nową nauczycielkę. Zawsze to uroczy dodatek”.

Justin pomachał jej, ustawiając alarm przypominający mu o odebraniu córki.

Kiki zamykając drzwi mruknęła do siebie: „Mam nadzieję, że nie zapomni! Kocham go, ale czasami potrafi być takim głupkiem!”.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea