Koledzy z pracy i seks w aucie - Okładka książki

Koledzy z pracy i seks w aucie

V.J. Villamayor

Rozdział 2

Eli skupił wzrok na szybko unoszących się i opadających cyckach Very. Jej stwardniałe sutki przebijały się przez cienką bluzkę.

W końcu poddając się swoim potrzebom, Vera przygryzła wargę i rozpięła bluzkę. Każdy centymetr skóry, który odsłoniła, uderzał go jak młot i nakręcał jeszcze bardziej.

Eli schylił się i rozpiął jej spodnie, po czym zerwał je z jej nóg, zrzucając buty za jednym zamachem. Jej mała koronkowa bielizna nie mogła ukryć tego, jak bardzo była mokra.

„Eli…” jęknęła Vera. „O Boże… proszę… proszę…”

Zdyszane błaganie Very złamało jego cierpliwość. Rozerwał jej koronkowe majtki, po czym rzucił się do przodu, by posmakować jej soków, które doprowadzały go do szaleństwa.

Vera pisnęła, a jej palce zacisnęły się na jego włosach, przyciągając go do siebie mocno. Lizał jej cipkę i ssał łechtaczkę, gdy wsuwał w nią palec, powoli dodając kolejne.

Uda Very były jak imadło po jego bokach, zachęcały go do kontynuowania. Jego palce zwiększyły tempo, gdy ją ssał. Poczuł, jak Vera wije się szaleńczo nad nim.

„Eli… Czekaj… O mój Boże… O MÓJ BOŻE…!” Vera wygięła plecy w łuk, gdy trysnęła na tylne siedzenie samochodu, a jej drżące nogi lekko opadły w ciasnej przestrzeni.

„Czy ty właśnie…?”

"O mój Boże, chyba tak…”.

Niczym drapieżnik spragniony więcej, źrenice Very rozszerzyły się i chwyciła Eliego za kołnierz, wciągając go za sobą do samochodu. Jej usta zderzyły się z jego w niechlujnym pocałunku, gdy próbowała zdjąć z niego koszulę.

Z ogromną niecierpliwością rozerwała jego koszulę, guziki fruwały po samochodzie, a Eli ściągnął spodnie i bieliznę.

„Kurwa, powinniśmy byli to zrobić w moim samochodzie! Jest cztery razy większy niż to coś!” Eli jęknął z frustracji.

Vera roześmiała się, manewrując Elim, by położył się na plecach. „Naprawdę nie sądzę, żebyś miał teraz na cokolwiek narzekać”.

Riposta Very utknęła mu w gardle, tak samo jak jego kutas, który uderzał w tył jej gardła.

Vera jęknęła z tęsknoty, przyciskając głowę i biorąc go całego do ust.

Eli nie mógł wypowiedzieć spójnych słów. Vera dawała mu najlepszego orala, jakiego kiedykolwiek otrzymał, a jedyne, co mógł zrobić, to jęczeć i rozkoszować się tym.

Wyciągnął jej spięte włosy, owinął je wokół pięści i zachęcał ją do obciągania z każdym pchnięciem bioder. Jego głowa uderzyła głucho o siedzenie.

Z każdym ruchem głowy jej język wysuwał się i lizał nasadę jego kutasa. Eli był coraz bliżej i pociągnął Verę za włosy, by ją powstrzymać.

Usiadł w tym samym momencie, w którym Vera na niego wskoczyła.

Żadnego z nich nie obchodziło, co dzieje się dookoła, nawet to, że ktoś mógłby podejść do samochodu i ich nakryć. Kołysanie auta i zaparowane szyby są wyraźną podpowiedzią.

Eli pociągnął Verę za szyję, by złożyć kolejny pocałunek na jej ustach, gdy Vera opadła, by wziąć go całego jeszcze raz.

Ich jęki wypełniły samochód, a Vera pochyliła się, kładąc swoje cycki na twarzy Eliego, gdy go pieprzyła. Eli zacisnął ręce na jej biodrach. Za każdym razem, gdy się podnosiła, wbijał ją z powrotem na siebie.

„Eli! Och, ooooch, taaak!” Vera krzyczała w ekstazie, gdy dostawała orgazmu.

Eli owinął ramiona wokół jej talii i energicznie ją rżnął. Wyciągnął się i doszedł na jej brzuch, a jego głowa opadła do tyłu i ponownie uderzyła o siedzenie.

Kołysanie pojazdu w końcu ustało i tylko ich sapiące oddechy wypełniły ciszę panującą w samochodzie.

Vera oparła się o przednie siedzenie, wciąż siedząc na Elim, i spojrzała mu prosto w oczy. „Chyba nie powinnam się wstydzić zaprosić cię teraz na kolację, prawda?”

Koniec

Odkrywaj kolejne historie
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea