Pokusa mafii - Okładka książki

Pokusa mafii

Belle Dowson

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

„Powiedz, że tego pragniesz”

Hayley westchnęła, kiedy Luca podciągnął jej koronkową sukienkę na wysokość bioder. Jego dotyk sprawił, że zapłonęła pożądaniem. Luca Marcello był jak tornado. Był burzą, która miała wprowadzić zamęt do jej świata… ale Hayley była gotowa przywitać ten chaos.

Po ucieczce od swojego dawnego życia w Paryżu Hayley pragnęła jedynie spokoju. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy przyciągnęła uwagę Luki Marcella, przystojnego i przerażającego szefa jednej z najpotężniejszych rodzin przestępczych w mieście. Czy Hayley odnajdzie swoje „długo i szczęśliwie”? Czy ciemność, którą nosi w sobie zniszczy wszystko, co kocha?

Przedział wiekowy: 18+

Zobacz więcej

To nie jest zwyczajna dziewczyna

Księga pierwsza: Ciemna strona księżyca

„Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu”. ~-Mark Twain-~

HAYLEY

Venetian Lounge był elitarnym klubem w nowojorskim półświatku. Drinki były drogie, dziewczyny z piórami dostępne za odpowiednią cenę i było to najbezpieczniejsze miejsce dla Hayley.

Hayley nie była dziewczyną z piórem i nie chciała nią być. Chociaż bardzo im zazdrościła. Były pewne siebie, olśniewające i mężczyźni padali im do stóp.

Hayley była dziewczyną z baru. Pracowała przy jednym z czterech okrągłych barów w podziemnym klubie, razem z Benem, jej przyjacielem i współlokatorem. Był zabawny i inteligentny i dobrze się dogadywali, co było zbawieniem.

W centrum okrągłego baru na podium pracowała jej druga przyjaciółka, Ava. Ava, cóż, była dziewczyną z piórem i była dumna ze swojego tytułu. Hayley zazdrościła swojej pięknej blond przyjaciółce, ale nie mogłaby robić tego, co ona.

Hayley podziwiała, jak Ava potrafi tańczyć i flirtować ze wszystkimi mężczyznami w klubie. Podziwiała jej pewność siebie i otwartość na świat. Mała część Hayley chciała być bardziej jak Ava.

„Jeszcze jedną wódkę, proszę, ślicznotko”.

Dimitri był stałym bywalcem tego baru. Był Rosjaninem, przyjacielem właściciela.

Kiedy usłyszała, skąd pochodzi, zdenerwowała się i przestraszyła. Wkrótce jednak dowiedziała się, że uciekał tak samo jak ona. Dimitri był cichym mężczyzną, ale dodawał Hayley trochę otuchy i dotrzymywał towarzystwa w jej życiowej ucieczce.

„Dla ciebie wszystko, Dimitri”, odpowiedziała po raz pierwszy perfekcyjnym rosyjskim. Gdy postawiła przed nim wódkę, zrobił wielkie oczy ze zdziwienia. Roześmiała się na widok jego miny.

„Jak na słodką Angielkę, doskonale mówisz po rosyjsku”, pochwalił ją, gdy wzięła od niego pieniądze. „Zatrzymaj resztę”.

Włożyła napiwek do słoika, którym później podzieli się z Benem.

„Gdzie nauczyłaś się rosyjskiego?” Dimitri zapytał ją, gdy pochyliła się nad barem, aby być bliżej niego. Była pewna, że spoglądał w dół na jej biust, który był uniesiony przez ciemnofioletowy gorset.

„Chodziłam do katolickiej szkoły z internatem dla dziewcząt – nauczyłam się tam wielu rzeczy”.

Uśmiechnęła się niepozornie i mrugnęła do niego, na co on zachichotał. Dimitri lubił tę dziewczynę, była energiczna, seksowna i łatwo się z nią rozmawiało.

„Pewnego dnia założysz pióra, a ja będę nalegał, żebyś włożyła mundurek szkolny”, drażnił się z nią, na co ona roześmiała się i ponownie pochyliła się nad barem, po czym odezwała się do niego z zawadiackim uśmiechem:

„Kiedy nadejdzie ten dzień, na pewno go przyniosę”.

Oboje roześmiali się głośno, a ona zaczęła obsługiwać kolejnego klienta, który wpatrywał się w jej tyłek. Miała na sobie szorty, które bardziej przypominały bieliznę, a całości dopełniały czarne pończochy i szelki.

„Znowu flirtujesz, Hayley?” zapytał Ben, czekając na kasę, z której korzystała, a ona uśmiechnęła się do swojego jasnoblond przyjaciela.

„Jak inaczej zdobędziemy napiwki?”

Hayley wiedziała, że dzięki napiwkom płacili czynsz i mogli sobie pozwolić na wieczorne wyjścia na miasto. Uśmiechała się więc, śmiała i flirtowała najlepiej, jak potrafiła; była tu bezpieczna i miała kontrolę.

Tego wieczora bar był bardziej zatłoczony niż zwykle. Zauważyła dużą grupę mężczyzn, których nie widziała wcześniej w Venetian Lounge, odkąd zaczęła tu pracę nieco ponad miesiąc temu.

Większość z nich przebywała w strefie dla VIP-ów. Mieli na sobie drogie garnitury i zdawali się coś świętować.

Hayley podniosła wzrok, aby lepiej im się przyjrzeć. Wszyscy byli przystojni i wyglądało na to, że dziewczyny były podekscytowane ich obecnością.

Arianna podeszła do baru Hayley. Urodziła się i została wychowana na dziewczynę z piórem. Miała brązowe oczy, rozjaśniane blond włosy, duże piersi i była wysoka jak modelka.

„Przynieś butelkę szkockiej do salonu VIP, stolik piąty”, zażądała typowym dla siebie, nieuprzejmym tonem.

Hayley żywiła niechęć do Arianny i nie była ona bezpodstawna. W końcu była totalną suką.

Wyglądało na to, że Ariannie nie podobało się, że Hayley pracowała w barze i nie zakładała pióra jak inne dziewczyny.

Jednak bez względu na to, jak bardzo Hayley nie cierpiała Arianny, nie mogła odmówić prośbie VIP-ów, więc w odpowiedzi przewróciła tylko oczami, po czym chwyciła butelkę i udała się do sali dla VIP-ów.

Strefa dla elity znajdowała się na piętrze z widokiem na duszny klub, w którym dudniła muzyka.

Kiedy Hayley szła w kierunku stolika numer pięć, zauważyła, że są tam wszystkie najlepsze dziewczyny Siobhan. Wszystkie patrzyły zalotnie i były zdeterminowane, gotowe, by zadowolić mężczyzn.

Poszła dalej i postawiła szkocką na stoliku przed Arianną, która siedziała na kolanach dobrze ubranego dżentelmena; mężczyzna palił cygaro i głaskał Ariannę po talii.

Jego trzyczęściowy garnitur emanował bogactwem, a jego przystojny wygląd sprawiał, że trudno było oderwać od niego wzrok – był oszałamiający.

Hayley przygryzła dolną wargę, gdy przyłapał ją na tym, że mu się przygląda, a jego czekoladowe oczy przybrały ponury wyraz. Hayley zorientowała się, że wpatrywała się w niego swoimi błękitnymi oczami, gdy ich spojrzenia na chwilę się zetknęły. Wtedy jego intensywne spojrzenie sprowadziło ją na ziemię.

Postanowiła szybko się oddalić w kierunku schodów, ale inny mężczyzna chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

Był wysoki i dobrze zbudowany. Miał ciepłe piwne oczy, ciemne włosy i zarost wzdłuż linii szczęki. Wyglądał przyjaźnie, ale Hayley nie ufała nikomu.

Hayley nie spodobała się ta bliskość.

„Witaj, ślicznotko”, powiedział, wyraźnie podekscytowany. „Przyłączysz się do nas?”

Hayley delikatnie odepchnęła od siebie pana Aroganckiego.

„Nie”, powiedziała po prostu, odsuwając się, ale on się nie poddał. Objął ją w talii, a ona odwróciła się do niego i wyrwała rękę z jego uścisku.

„Spójrz!” powiedziała, wskazując na swoją czarno-fioletową maskę. „Widzisz, czego brakuje w mojej masce?” zapytała Hayley. Wyglądał na zaskoczonego, najwyraźniej nie był przyzwyczajony do tego, że kobiety mu odmawiają. Będzie musiał się do tego przyzwyczaić, jeśli nadal będzie zawracał jej głowę.

Obok niego stał inny facet, który zaśmiał się i położył rękę na ramieniu przyjaciela.

Hayley spojrzała na niego, miał oczy podobne do mężczyzny, który trzymał Ariannę na kolanach; były ciemne, prawie czarne, podczas gdy oczy drugiego mężczyzny były ciepłe, bardziej brązowe.

„Ona nie ma na sobie pióra, Frankie”. Zaśmiał się.

Hayley klasnęła sarkastycznie, a potem położyła ręce na biodrach. Zobaczyła, jak marszczy na nią brwi, ale potem skierowała swoją uwagę ponownie na pierwszego faceta.

„Widzisz, twój przyjaciel…” Spojrzała na niego w oczekiwaniu, aż drugi facet zda sobie sprawę, że czeka, by powiedział jej, jak ma na imię.

„Nic”, odpowiedział krótko i przeniósł wzrok z Hayley na swojego przyjaciela, na co Hayley spojrzała z powrotem na pierwszego chłopaka.

„Dzięki”. Hayley posłała mu uśmiech i odezwała się sarkastycznie do pierwszego chłopaka: „Nic jest mądry, bądź bardziej jak Nic”. Uwodzicielskim krokiem podeszła do pierwszego faceta i delikatnie chwyciła go za krawat.

Zaczęła bawić się drogim materiałem, po czym przeniosła wzrok z palców na jego piwne oczy i delikatnie przyciągnęła go za krawat do siebie, słodko się uśmiechając.

„Widzisz…” Spojrzała na niego, gestem pokazując mu, by powiedział jej swoje imię, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.

„Frankie”, wypowiedział swoje imię i spojrzał na stojącą przed nim małą kokietkę, na co ona odpowiedziała uśmiechem.

„Widzisz, Frankie, nie jestem pióreczką. Znam facetów takich jak ty, którym wydaje się, że mogą pieprzyć każdą dziewczynę, która przejdzie obok nich”. Chwyciła go mocniej za krawat i przestała się uśmiechać. Jego przyjaciel Nic uśmiechnął się, wyraźnie pod wrażeniem odwagi Hayley.

„Cóż, nie możesz. A teraz weź się w garść. Nie zadzieraj z kobietą, z którą najwyraźniej nie potrafisz sobie poradzić”. Puściła go, po czym zeszła po schodach i wróciła do swojego baru.

Właśnie dlatego nie była pióreczką. Hayley miała temperament. Nie bawiło jej przebywanie z dupkami. A to wpędziło ją już w tyle kłopotów, że nigdy więcej nie postawi stopy w Paryżu. Nie, jeśli chce pozostać przy życiu.

Hayley zdecydowała, że potrzebuje krótkiej przerwy. Radzenie sobie z dupkami zawsze ją wyczerpywało. Po poinformowaniu Bena, wyszła na korytarz, który prowadził na zewnątrz budynku. Usiadła na skrzyni i wyjęła telefon. Zaczęła czytać jedną ze swoich ulubionych książek w aplikacji do czytania.

Czuła zapach dymu od niektórych barmanów, którzy wyszli zapalić i nie zamknęli za sobą drzwi. Było mroźno, jak na połowę października, ale nie obchodziło jej to; zrównoważyło to ciepło, które wylewało się z poziomu klubu.

Hayley już miała wrócić do środka, gdy padł na nią duży cień.

„Ach, tu jesteś”, powiedział głęboki, donośny głos.

Hayley podniosła wzrok i zobaczyła nad sobą masywnego, muskularnego mężczyznę. Źródło światła było za nim, więc rzucało cień na jego twarz i nie mogła go rozpoznać. Ale wiedziała. Wiedziała, że w końcu ją znaleźli.

Poczuła przypływ adrenaliny, gdy sięgnęła po swój zaufany nóż, który zawsze trzymała ukryty przy sobie. Strach sprawił, że trzęsły jej się ręce. Nie będzie ofiarą. Nigdy więcej.

Nie wróci z nimi do domu.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea