Utracona partnerka lykana - Okładka książki

Utracona partnerka lykana

Andrea Glandt

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

Jedyne czego Cleo kiedykolwiek pragnęła, to stanowić część stada i stać się prawdziwą wojowniczką. Nie miała jednak wilka, co czyniło jej marzenia niemożliwymi do spełnienia… lub prawie niemożliwymi. Przeszła cięższy trening niż ktokolwiek przed nią i jest gotowa, by dowieść swej wartości jako wojowniczki. Nic nie stanie jej na przeszkodzie! Jednak gdy niespodziewanie spotyka swojego partnera, nie jest w stanie stłumić potrzeby rodzącej się w jej wnętrzu, żądającej wyzwolenia. Czy to będzie droga do upadku Cleo, czy raczej jej sposób, by stać się twardą wojowniczką i wypełnić swoje przeznaczenie?

Przedział wiekowy: 18+

Zobacz więcej

128 Chapters

Rozdział 1

Pragnęłam być wilkiem, zaciekłym i nieokiełznanym.

Obrońcą stada i stworzeniem, które prowadzi instynkt.

Ale kiedy spojrzałam w lustro, szukając iskry dzikości, znalazłam tylko ludzkie dziecko.

Zwykłą dziewczynę, zagubioną w świecie, którego nigdy nie mogła być częścią.

Byłam uwięziona, zduszona przez oczekiwania i dziedzictwo, które nie chciało mnie uznać.

Ale w moim sercu szeptał nieśmiały głos, zachęcając mnie do przeciwstawienia się mojemu przeznaczeniu.

Stado nigdy by mnie nie zaakceptowało.

Mój ojciec, Alfa, nigdy by tego nie zrozumiał.

Ale musiałam spróbować. Bo w głębi duszy wiedziałam, że mam być kimś więcej…

***

Wpadanie w kłopoty było czymś, co bardzo dobrze mi wychodziło.

Zazwyczaj kończyło się tylko besztaniem przez June, moją nianię, albo rozmową z ojcem. Potem byłam ukarana, coś w rodzaju pójścia do łóżka bez kolacji lub grabienia liści na podwórku. Ale tym razem było inaczej.

Wściekłość promieniująca z potężnego ciała mojego ojca była namacalna, jego moc alfy rosła, a tęczówki czerniały. Zwiesiłam głowę, czekając na reprymendę.

Wojownik obok mnie poruszył się niespokojnie, pochylił głowę i odwrócił wzrok. Apodyktyczna natura mojego ojca nakazywała uległość.

„Co mam z tobą zrobić, Cleo?” warknął, jego głos ociekał rozczarowaniem i złością.

Kontynuował swój wykład.

Był on wypełniony ostrzeżeniami, a jego słowa przypominały o mojej lekkomyślności. „Ten łotr zabiłby cię, gdyby Grey’a nie był w pobliżu. Byłabyś martwa”.

Niemal wypluł ostatnie słowo, a ja i Grey wzdrygnęliśmy się.

„Masz prawie trzynaście lat – to musi się skończyć. Naucz się szybko posłuszeństwa, Cleo, albo nie spodoba ci się sposób, w jaki cię potraktuję”, ostrzegł.

Ruchem głowy nakazał Greyowi zaprowadzić mnie do domu. Gdy odchodziliśmy, oczy całego stada były utkwione we mnie, ale szybko odwrócili wzrok na ostrzegawcze warknięcie Greya.

„Nienawidzę tego”, mruknęłam, ale Grey to usłyszał.

„Możesz być jego córką, Cleo, ale nadal jesteś częścią stada. On jest twoim alfą i powinnaś go słuchać”, poradził Grey.

„To dlatego, że jestem jego córką, nie jestem częścią stada”, odparłam, bliska łez. „Powinnam była zacząć się uczyć w zeszłym roku. Zamiast tego jestem zmuszona do bycia człowiekiem”.

Poczułam, jak zalewa mnie frustracja. Chciałam być wilkiem, chronić moje stado, ale wszystko co zrobiłam, to naraziłam je na niebezpieczeństwo.

„Wciąż jest szansa, Cleo. Może twój wilk jeszcze się w tobie nie obudził. Daj mu czas”. Grey próbował mnie pocieszyć.

„Spóźniam się trzy lata! Nawet najmniejszego znaku!” zawyłam, obejmując Grey’a, wyrzucając z siebie całą tłumioną złość i frustrację.

Odwzajemnił uścisk i uspokoił mnie, a wkrótce zaczęłam chichotać, gdy rzucił mnie na łóżko.

„Uśmiechaj się, Cleo. Nigdy nie pozwól nikomu zobaczyć, jak płaczesz”, powiedział mi, odchodząc z obietnicą, że zawsze będzie mnie chronił.

Gdy zostałam sama, stanęłam przed lustrem.

Próbowałam warknąć, obudzić mojego wewnętrznego wilka, ale nic się nie stało. Mimo że nie spodziewałam się wiele, rozczarowanie było przygnębiające.

Wspomnienia ataku łotrzyków, sposobu, w jaki Grey mnie uratował i okrutna rzeczywistość mojej egzystencji mocno na mnie ciążyły. Byłem nieudacznikiem, nawet nie wilkiem omega, tylko bezwartościowym człowiekiem.

To właśnie własna głupota wpędziła mnie w kłopoty. Chciałam być kimś, kim nie byłam. Moja porażka była zawstydzająca i nie mogłam pozbyć się wrażenia, że mój ojciec też to widzi.

„Możesz już przestać o tym myśleć, Cleo”, przerwał mi jego głęboki głos.

Odwróciłam się i napotkałam jego spojrzenie, ale natychmiast spuściłam wzrok.

Był największym łowcą w historii, a ja byłam jego porażką.

Jego obecność wypełniała pokój, Alfa w każdym calu, ale w jego głosie było coś łagodniejszego, gdy w końcu przemówił.

„Cleo, wiem, że czujesz się zagubiona, ale nie jesteś bezwartościowa. Jesteś moją córką, a to coś znaczy”.

„Bycie wilkiem to nie wszystko. Twoja siła, twój duch, to one naprawdę cię definiują”.

Moje serce bolało, gdy słuchałam, pragnąc wierzyć w jego słowa, ale dręczyły mnie wątpliwości.

„Zostań tu i pomyśl o tym, co zrobiłaś. I Cleo”, przerwał, a jego głos rozbrzmiał ostrzeżeniem i prośbą „trzymaj się z dala od granic. Nie chcę cię stracić”.

Przytaknęłam, łzy zakręciły mi się w oczach, gdy wyszedł.

W pokoju panowała cisza, a słowa ojca odbijały się echem w mojej głowie.

Spojrzałam z powrotem w stronę lustra, moje odbicie wydało mi się obce.

Tęsknota wciąż tam była, wilk uwięziony w ludzkim ciele, pragnący uwolnienia.

Ale czy to było prawdziwe, czy to tylko fantazja?

Marzenie o tym, kim chciałam być, a nie o tym, kim byłam?

Gdy patrzyłam na siebie w lustrze, na mojej twarzy pojawił się wyraz determinacji.

Nie zamierzałam być dłużej bezradna.

Wilk czy nie, zamierzałam powstać i walczyć.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea