Cień smoka - Okładka książki

Cień smoka

C. Swallow

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

Storm to smok, który żyje w ciemności, otoczony przemocą i przepełniony żądzą. Kiedy spotyka Silver, ta zachęca go, by podążył za nią w stronę światła. Są sobie przeznaczeni, ale Storm przysięgał, że już nigdy więcej nie pokocha. Czy będzie w stanie oprzeć się ich więzi?

Kategoria wiekowa: 18+

Zobacz więcej

71 Chapters

Rozdział 1

SILVER

Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Obserwowałam go, mój wzrok przyciągnęło światło błyszczące na jego lewym policzku.

Skóra była popękana z powodu jego niezdolności do pozostania człowiekiem przez zbyt długi czas.

Błysk pochodził od Złamanego Ognia, który żarzy się w Smoku, który był w zbyt wielu bitwach i zbyt wielu walkach.

Smoku, który stracił zbyt wiele.

Dwie dziewczyny, z którymi byłam, nie zainteresowały się żadnym z obecnych tu podróżnych.

Summer i Elena nie wiedziały, kim on jest i po prostu zerknęły na niego siedzącego przy barze wspólnej karczmy, ale ja słyszałam legendy.

Burza Zaginionej Hordy. Opowieść o Smoczej Hordzie, która niegdyś była ogarnięta skrajną żądzą krwi i namiętnością przekraczającą dopuszczalne granice.

Seks był tak brutalny, że palenie towarzyszy było powszechną praktyką... i po tym wszystkim, co obronili... Na końcu tylko jeden Smok wyszedł z tego żywy.

Storm. Smok dręczony Złamanym Ogniem, który stale świecił przez pęknięcia w jego lewym policzku.

Znany jest również z tego, że jego srebrne włosy odzwierciedlały kolor jego burzowych łusek. Stąd jego inny legendarny przydomek - Cień na Niebie, niewidoczny dla śmiertelnego oka.

I był tutaj, pijąc wino.

Gdy szłam w stronę schodów, które prowadziły do pokoju, który będę dzieliła z moimi przyjaciółmi, on wypił swój dzbanek krwistoczerwonego płynu w kilku łykach bez wysiłku.

Wstał i odwrócił się, by wyjść z baru, podczas gdy nikt nie zwracał na niego uwagi. Tylko Smoki zauważyłyby magię wyciekającą z jego skóry; dla każdego innego był przebrany za zwykłego podróżnika.

Ale nie dla mnie.

Byłam Smokiem, Srebrnym, jak on.

Urodziłam się ze zdolnością przekonywania innych za pomocą własnej Magii Serca, Smoczego Ognia opartego na uczuciach.

Nie było to coś, czego używałam do czynienia zła, gdyż dawało mi to wszechogarniające poczucie empatii dla wszystkich żywych istot.

Mogłam powiedzieć, że ta mityczna postać z dziecięcych koszmarów, która nie powinna istnieć, emanowała czymś przeciwnym: skażoną, zakrwawioną Magią Serca.

Trauma psychiczna wraca, rany się otwierają, wciąż nie zagojone, ale przyzwyczaiłam się do nich.

Pamiętam, jak odwrócił się, by odejść i zatrzymał się, przyłapując mnie na wpatrywaniu się w niego, gdy moje dwie przyjaciółki kontynuowały wchodzenie po schodach, a ja wciąż tkwiłam na najniższym stopniu.

Minęły trzy szokujące sekundy, gdy jego złote oczy obserwowały mnie.

Przez moją duszę przebiegł zimny dreszcz, jakbym zapoznała się ze śmiercią... lub czymś równie potężnym.

Przechylił głowę.

A potem odszedł.

A mnie zabrakło tchu.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea