Uciekając od miliardera - Okładka książki

Uciekając od miliardera

Kimi L. Davis

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

Mój nowy szef jest ideałem. Przynajmniej od strony fizycznej, bo z charakteru jest arogancki i władczy. Jest dokładnie tym, czego unikam w mężczyznach. Ale im więcej czasu z nim spędzam, tym trudniej mi ignorować fakt, że bardzo mi się podoba. Próbowałam uciec, ale mnie odnalazł. Czy kiedykolwiek będę mogła się od niego uwolnić? Czy moje serce należy już do niego?

Zobacz więcej

43 Chapters

Rozdział 1

Wyprostowałam ołówkową spódnicę, zanim zapukałam do drzwi pana Caldwella. „Panie Caldwell, chciał się pan ze mną widzieć”, powiedziałam cicho, kiedy weszłam do środka.

„Tak, Hailey, proszę, wejdź”, zawołał.

Gdy zbliżyłam się do pana Caldwella, zauważyłam mężczyznę siedzącego na jednym z krzeseł przed jego biurkiem. Nie poznałam go, mimo że byłam osobistą asystentką pana Caldwella przez ponad pięć lat. Mężczyzna był elegancko ubrany w dopasowany garnitur, a jego włosy były perfekcyjnie ułożone.

Pan Caldwell z dziwnym wyrazem twarzy spoglądał między mną a gościem. Pomiędzy dwoma dżentelmenami panowało napięcie, a ja nie byłam pewna, jak postąpić.

„Hailey, chciałbym przedstawić ci twojego nowego szefa”, powiedział pan Caldwell.

Trudno było mi ukryć zaskoczenie.

„Przepraszam, czy powiedział pan… nowy szef?” zapytałam.

„Dokładnie, Hailey. Poznaj pana Theodore’a Bensona, nowego właściciela firmy, która teraz będzie znana jako Benson Enterprises”, powiedział pan Caldwell i wskazał dłonią gościa.

Pan Benson wstał i odwrócił się w moją stronę, a ja mentalnie wstrzymałam oddech. Miał ostro zarysowane rysy twarzy z prostym nosem i wysokimi kośćmi policzkowymi. Jego usta były idealne – pełne, z lekkim grymasem niezadowolenia. Natychmiast wyobraziłam sobie, jak spływają po mojej szyi i przełknęłam jęk, który chciał się wydostać z moich ust.

Powędrował wzrokiem po moim ciele, w dół, potem z powrotem w górę, aż spojrzał mi w oczy. Mój oddech przyspieszył, gdy zatraciłam się w ich hipnotyzującej szarej głębi.

Miał idealną sylwetkę. Był też typem mężczyzny, od którego starałam się trzymać z daleka. Na widok takiego faceta niejedna dziewczyna sikała po nogach, ale jednocześnie był powodem, dla którego na koniec zalewała się łzami.

Zbyt wiele moich przyjaciółek padło ofiarą takich mężczyzn, więc przyrzekłam sobie trzymać się od niego z daleka. Nie chciałam, by ktokolwiek złamał mi serce, a już na pewno nie on.

„Dzień dobry, pani Pritchett. Miło mi panią poznać”, powiedział pan Benson i wyciągnął do mnie rękę.

Spojrzałam na jego wyciągniętą dłoń. Nie chciałam jej uścisnąć, ale wiedziałam, że należy przestrzegać towarzyskich uprzejmości. Byłam asystentką, a nie szefem i potrzebowałam tej pracy. Tak więc, mimo że wszystko we mnie krzyczało, by tego nie robić, chwyciłam jego dłoń w swoją. Prąd elektryczny przeskoczył między nami, a mrowienie przeszło przez moje ciało.

„Mnie również miło pana poznać, panie Benson”, odpowiedziałam. Siła mojego głosu zaskoczyła nawet mnie. Przyjrzałam się bliżej panu Bensonowi. Wydawał mi się znajomy, ale nie mogłam go zidentyfikować.

„Pani Pritchett była moją asystentką przez ostatnie pięć lat i mogę szczerze powiedzieć, że nie ma sobie równych w tej branży”, powiedział z dumą pan Caldwell.

Zarumieniłam się na ten komplement. „Cóż, nie powiedziałabym, że nie mam sobie równych…” urwałam, nie wiedząc co jeszcze powiedzieć. Zdałam sobie sprawę, że pan Benson nadal mocno trzyma mnie za rękę, więc wyswobodziłam ją z jego uścisku. Pod jego spojrzeniem czułam się niekomfortowo i walczyłam z dreszczem, który chciał przebiec mi po plecach.

„Hailey, zawsze jesteś skromna”, powiedział z uśmiechem pan Caldwell.

„Wspomniał pan, że pan Benson jest moim nowym szefem. Odchodzi pan z firmy?” zapytałam, by zmienić temat.

„Wszelkie formalności zostały właśnie dopełnione. Pan Benson kupił firmę i jest teraz właścicielem i nowym szefem dawnego Caldwell Industries”, powiedział pan Caldwell z nutą smutku.

Spojrzałam na niego. Nie słyszałam żadnych plotek o możliwym wykupie lub fuzji, a byłam osobistą asystentką właściciela!

„Co to oznacza, proszę pana? Co pan teraz zamierza?” zapytałam.

„Przez ostatnie trzydzieści lat dokładałem wszelkich starań, by rozwijać tę firmę, ale uważam, że nadszedł czas, abym ustąpił. Z niecierpliwością czekam, by spędzić trochę czasu z moimi bliskimi”, wyjaśnił pan Caldwell ze słabym uśmiechem.

„Ale nie martw się, Hailey”, kontynuował, „twoja posada jest bezpieczna. Jesteś teraz osobistą asystentką pana Bensona”.

Stałam skonsternowana. Osobista asystentka pana Bensona? O nie, co to to nie. Facet sprawił, że poczułam… coś. Rzeczy, których wcześniej nie czułam.

Odwróciłam się, by spojrzeć na nieznajomego. Śledził wzrokiem zarys mojego ciała, a ja musiałam zacisnąć uda. Nie, nie mogłam dla niego pracować. Za bardzo mnie podniecał, a to była prosta droga do dużych kłopotów.

Byłam jednak szkolona, by być posłuszną i robić to, czego chce szef, więc zamiast wyrazić swoje niedowierzanie i złość z powodu nagłej zmiany, uśmiechnęłam się i przytaknęłam.

„To wspaniale”,- powiedział pan Caldwell. „Jestem pewien, że ty i pan Benson będziecie się dobrze dogadywać”.

„Będę za panem tęsknić, panie Caldwell”, powiedziałam i objęłam go. Był dla mnie jak ojciec i wiedziałam, że będzie mi go bardzo brakowało.

Pan Caldwell ścisnął mnie mocno, co dodało mi nieco otuchy, której potrzebowałam w tym momencie. Przerwał nam dźwięk odchrząkiwania. Spojrzałam na pana Bensona. Stał tam z nieczytelnym wyrazem twarzy. Przeszedł mnie kolejny dreszcz i tym razem nie byłam w stanie go powstrzymać.

„Jeśli skończyłeś, Henry, myślę, że powinniśmy dokończyć naszą rozmowę”, powiedział Benson.

„Tak, oczywiście. Hailey, możesz wrócić do swoich obowiązków, podczas gdy pan Benson i ja porozmawiamy tu jeszcze przez kilka minut”, powiedział pan Caldwell i delikatnie popchnął mnie w stronę drzwi.

Przytaknęłam i wyszłam z biura, ale nie mogłam sobie odmówić, by nie obejrzeć się za siebie po raz ostatni. Pan Benson nadal wpatrywał się we mnie z niejasnymi intencjami.

Ojej, perspektywa pracy dla tego biznesmena wcale nie napawała mnie optymizmem.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea