Partnerka wbrew woli - Okładka książki

Partnerka wbrew woli

Elle Chipp

Przygotowania i obawy

EMMA

Przez ostatnie dwadzieścia cztery godziny byłam pokryta Bóg wie czym – w zasadzie łatwiej zapytać czym nie byłam pokryta. Moje włosy zaczęły żyć własnym życiem, a ubrania, w których zaczynałam gotować, są teraz nie do poznania.

Patelnie naturalnie się piętrzą, a temperatura w kuchni stale rośnie, co powoduje, że moja twarz jest stale zarumieniona.

Alfa wysłał kilku stadnych „kelnerów”, by mi pomogli, tak jak obiecał, ale okazuje się, że wyjaśnianie, co mają robić, zajmuje tyle samo czasu, co robienie tego samemu.

Jestem teraz jednoosobowym show, a kurtyna wkrótce pójdzie w górę. Mam tylko nadzieję, że wszystko się uda.

Obecnie mam przed sobą jeszcze gotowanie mięsa i robienie purée na przystawkę, a mój crème brûlée jeszcze nawet nie zastygł.

Zostały tylko dwie godziny, a ja już nie mam sił i można śmiało powiedzieć, że dziś będę spała jak zabita. Jestem absolutnie wykończona, a nawet nie zaczęłam najważniejszego!

Mój brat przychodził kilka razy, by sprawdzić, co u mnie, nic dziwnego, ale dziwne jest to, jak bardzo jest zdenerwowany, podobnie jak alfa zeszłej nocy.

Ja mam powód do zdenerwowania, ale oni?

Ciągle wygląda przez okno nad zlewem i „sprawdza, czy tylne drzwi zostały naoliwione”. Nikt nie da się na to nabrać, a mnie już zżera ciekawość.

Po jego trzeciej wizycie, podczas smażenia jagnięciny, pytam jednego z pomagających chłopców – Dereka, czy wie, kto przyjedzie.

Jeśli teraz się pomylę, może to wysuszyć całe danie, ale robiłam to już wystarczająco dużo razy, aby czuć się pewnie w kwestii wielozadaniowości.

Jego twarz rozjaśnia się szokiem, gdy zdaje sobie sprawę, że naprawdę nie wiem, a ja biorę to za znak, że albo nadchodzą świeże samice, albo jest to ktoś naprawdę ważny. Jedno i drugie wyjaśniałoby zachowanie Owena.

„Alfa Orion ze stada Blood Moon nadchodzi! Plotka głosi, że w zeszłym roku siłą przejął stado Crescent Rose i jest znany…”

Jego głos cichnie do szeptu, gdy drzwi zamykają się na górze, a po moim kręgosłupie przebiega dreszcz. Przejęcie siłą innego stada jest moim zdaniem jednym z najniższych czynów, jakie może zrobić alfa.

Ocaleni z Crescent Rose musieli być przerażeni, moje serce zabiło mocniej na myśl o nich. Nigdy nie słyszałam, aby takie przejęcie przebiegło gładko i mam tylko nadzieję, że nie był to jeden z poważniejszych przypadków.

„Z czego słynie?” pytam z wahaniem.

Wiem, że nie jest najlepszym pomysłem słuchanie tej historii, gdy powinnam walczyć z czasem, ale chcę wiedzieć jak najwięcej, aby dobrze się przygotować.

Z drugiej strony, gdyby stado było zagrożone, nasz alfa już by nas ostrzegł, prawda?

„Powiedzmy, że ostatni alfa, który mu czegoś odmówił, stracił głowę… i kilka innych części, zanim skończył”.

Twarz Dereka blednie, gdy opowiada kilka kolejnych przykładów, a ja po raz pierwszy od wielu godzin czuję, jak ciepło na moich policzkach również znika.

Skąd on to wszystko wie? Jakim cudem nie słyszałam wcześniej o tym Orionie? Po niektórych słowach robi mi się niedobrze.

Nagle cieszę się, że dzisiejszego wieczoru nie będę musiała zajmować swojego zwykłego miejsca u boku ojca.

Będę kelnerować razem z innymi, aby zastąpić nieobecność Betty, i upewnię się, że zajmę się ich stroną stołu. Nie dlatego, że się boję, ale dlatego, że odmawiam służenia takiemu stworzeniu.

„Nie mogę uwierzyć, że alfa go tu zaprosił” mówię, nie mogąc powstrzymać się od komentarza i wiedząc, że inni pomyślą to samo.

Derek waha się przed ponownym zabraniem głosu, prawdopodobnie zastanawiając się, ile powinien powiedzieć przy córce bety. Nie, żebym dała mu powód, by się mnie obawiał.

„Podobno nie został zaproszony, sam się wprosił”.

W szoku upuszczam szczypce używane do trzymania mięsa i przy okazji ochlapuję się olejem. Jestem już przyzwyczajona do oparzeń, ale to nie jest czas na niechlujstwo i mentalnie się besztam.

Jeśli to nie było zaproszenie, to dlaczego on tu przychodzi? myślę nagle, zanim potrząsam głową. Nie, nie mogę o tym myśleć, nie teraz. Jestem zbyt rozkojarzona i nie mogę pozwolić sobie na żaden błąd.

Wycieram ręce ręcznikiem i odwracam się do Dereka ze spokojną twarzą. „W takim razie lepiej uciekaj. Masz plamę na kurtce, a Alpha chce, żebyśmy wyglądali dziś jak najlepiej”.

Wskazuję na mąkę pokrywającą jego rękaw od miejsca, w którym opierał się o mój stół roboczy.

Podskakuje na ten widok, prawdopodobnie nie mając pojęcia, jak się tego pozbyć w tak krótkim czasie, a ja śmieję się z jego reakcji, uruchamiając zimny kran.

„Opłucz to tutaj, zanim zamieni się w ciasto, a potem Camilla powinna być w stanie pomóc ci zmyć resztę”.

Bogini, gdybym dostawała grosza za każdą plamę z mąki, które miałam na sobie przez te wszystkie lata, miałabym już własną restaurację. Niestety, to tylko marzenie, a nasze stado samo się nie wyżywi.

„Dzięki, Emmo” uśmiechnął się, a ja pomachałam mu i wróciłam do swojej pracy.

Jeśli stado Blood Moon jest tak niesławne, jak sugeruje Derek, to nie chcę dawać im powodów do narzekania na jedzenie.

Ale jednocześnie zastanawiam się, czy tym razem nie byłoby lepiej spróbować pozostać niezauważonym. Jeśli nie jest to zbyt zarozumiałe, zwykle otrzymuję wiele komplementów na temat mojego jedzenia.

Na myśl o tym, że któryś z nich miałby tu przyjść i poprosić o szefa kuchni, mój żołądek wykonuje salto, a nawet moja wilczyca się do tego przyłącza, co jest dla niej niezwykłe.

Musi być zdenerwowana obecnością kolejnego alfy i nie mogę jej winić.

Brzmi absolutnie okropnie i będę liczyć minuty, aż odejdą.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea