Partnerka wbrew woli - Okładka książki

Partnerka wbrew woli

Elle Chipp

0
Views
2.3k
Chapter
15
Age Rating
18+

Summary

Emma jest córką bety i szefową kuchni w stadzie Silver Dawn. Od pięciu lat marzy o znalezieniu partnera, ale kiedy ten moment wreszcie nadchodzi, nic nie jest tak, jak się spodziewała. Orion jest alfą stada Blood Moon, znanym z gwałtownego temperamentu, całkowitego braku litości i z tego, że bez zastanowienia przejmuje inne stada. Bez pytania bierze, co chce - nie inaczej robi z Emmą. Ku jego zaskoczeniu Emma próbuje go odrzucić. Orion, rozwścieczony jej śmiałością, daje jej wybór: albo dołączy do stada Blood Moon jako jego partnerka, albo on siłą przejmie stado Silver Dawn.

Przedział wiekowy: 18+

Zobacz więcej

Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma

EMMA

Kiedy wilk osiąga pełnoletność w wieku osiemnastu lat, nie tylko oczekuje się od niego złożenia przysięgi i dołączenia do frontu stada, ale też w końcu jest w stanie wyczuć i rozpoznać swojego partnera.

Odliczałam dni do moich osiemnastych urodzin, zastanawiając się nieustannie, kogo Bogini Księżyca wybierze na mojego idealnego partnera. Ale oto jest pięć lat później, a ja wciąż nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Trudno nie stracić nadziei. Prawie wszystkie inne wilki w moim wieku mają już swoich towarzyszy, a teraz, gdy moje dwudzieste czwarte urodziny są tuż za rogiem, naprawdę zaczynam tracić nadzieję.

Na początku, za każdym razem, gdy mieliśmy gościa z jednego z sąsiednich stad lub podczas letniego zgromadzenia, skakałam z radości, by ich poznać i mieć kolejną szansę na znalezienie towarzysza.

Teraz wolę chować się w kuchni, by uniknąć rozczarowania.

Mój starszy brat, Owen, jest bardziej niż zadowolony z takiego podejścia i posunął się nawet do tego, że zaczął grozić każdemu, kto okazał zainteresowanie moją osobą.

Dzięki Bogu, że nie zdarzało się to ostatnio zbyt często, chociaż im dłużej to trwa, tym bardziej nadopiekuńczy się staje i nie sądzę nawet, by mój zesłany towarzysz był dla niego wystarczająco dobry.

Ponieważ minęło tak dużo czasu, otrzymałam jedną lub dwie oferty bycia towarzyszką wybraną, ale chociaż powoli tracę nadzieję, nadal lubię myśleć, że Księżycowa Bogini ma na mnie jakiś plan.

Poza tym, co powstrzyma wybranego towarzysza przed porzuceniem mnie i byciem niewiernym, jeśli kiedykolwiek spotka swoją przeznaczoną?

Czy to takie złe chcieć być dla nich tą jedyną? Chcieć kogoś przeznaczonego dla ciebie i tylko dla ciebie? Dlaczego tak jest w przypadku tak wielu innych osób, a dla mnie jest to coraz mniej prawdopodobne?

To znaczy, zdarzały się przypadki znalezienia swojego przeznaczenia w wieku sześćdziesięciu lat, ale wyobraź sobie niemal całe życie w samotności tylko po to, by na koniec dowiedzieć, że oni tam byli przez cały ten czas, ale nic go już nie przywróci.

Chociaż wolałabym nawet jeden dzień z moim przeznaczonym niż nic. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.

Mając tyle wolnego czasu, mogłam rozwinąć swoje umiejętności w kuchni i naprawdę zainwestować w edukację kulinarną.

Mój alfa jest bardzo wspierający (prawdopodobnie dlatego, że moja zmarła matka była najlepszym szefem kuchni, jakiego kiedykolwiek miał) i pozwolił mi stopniowo przejmować zarządzanie kuchnią stada, gdy zaczęłam stawać się coraz bardziej pewna swoich umiejętności.

Jestem po prostu wdzięczna, że to zadanie bety, by zamawiać artykuły spożywcze. Nie trzeba być Einsteinem, żeby wiedzieć, że mojego taty – bety stada, nic nie zmiękcza tak, jak widok słodkich, szczenięcych oczu.

To coś, czego mama nauczyła mnie przed swoją śmiercią.

„Emma!” Głos alfy rozbrzmiewa za mną, a ja podrywam się z kuchenki, nad którą byłam pochylona.

Próbuję uformować „Sto lat” w karmelu przed urodzinami luny w przyszłym tygodniu, ponieważ wiem, że ten konkretny przysmak jest jej ulubionym.

„Tak, alfo?” Pochylam głowę i akceptuję fakt, że będę musiała zacząć od nowa – wizyta alfy całkiem wybiła mnie z rytmu.

Karmel może nie jest fizyką kwantową, ale chciałabym zobaczyć, jak NASA próbuje to zrobić w przerwie między przygotowywaniem posiłków dla trzystu głodnych wilków.

„Jutro będziemy mieli gości, kolejny alfa. Chciałbym zrobić dobre wrażenie i oczekuję od ciebie tego, co najlepsze. Wiem, że to mało czasu, ale czy dasz radę przygotować coś dla piętnastu osób?”

Otwieram usta. Kolacja jutro wieczorem dla dwóch alf i trzynastu innych osób?

Ostatnim razem, gdy odwiedzało nas inne stado, miałam dwa tygodnie wyprzedzenia na przygotowanie i test, nie wspominając o tym, że Betty – gospodyni, jest obecnie chora, więc ja pomagałam ją zastępować, gdzie tylko mogłam.

„Tak, alfo. Zaraz złożę zamówienie i zacznę przygotowania”.

Cóż innego mogę powiedzieć? Jest moim alfą i to, co mówi, jest ważne. Po tym wszystkim, co zrobił, bym znajdowała się tu, gdzie teraz jestem, nie chciałabym go zawieść.

„Poproszę pozostałych, by pomogli ci z czymkolwiek, czego będziesz potrzebować”.

Odwraca się, by odejść, po czym zatrzymuje się na sekundę, jakby chciał coś dodać, i to robi. „A, i Emmo? Nie szczędź wydatków. To ważne, byśmy jutro wyglądali na silnych”.

Wychodzi tak szybko, jak przyszedł, a ja nigdy wcześniej nie widziałam go tak zmartwionego posiłkiem, nie mówiąc już o tak formalnym zachowaniu.

Ma tendencję do przychodzenia tutaj i podkradania ciastek, gdy luna jest poza domem, ale mówienie takich rzeczy jak „Oczekuję tego, co najlepsze”? Kim są ci ludzie, że tak go stresują?

Zdaję sobie sprawę, że te myśli nie są zbyt produktywne i wyrzucam je z głowy.

Potrzebuję jak najwięcej czasu, aby dobrze zaplanować tę kolację i dać znać ojcu, co musi zamówić.

”Tylko to, co najlepsze”. Tak, naprawdę nie powinien był tego mówić. Od jakiegoś czasu doszukuję się pretekstu, by uzupełnić zapasy oliwy truflowej, a co krzyczy oliwa truflowa bardziej niż jego słowa?

Kawior? To zbyt banalne i szczerze mówiąc, nigdy nie byłam jego fanką.

Biorąc pod uwagę możliwość przygotowania czegoś wyjątkowego, zamierzam zachwycić moich gości crème de la crème moich możliwości.

Ale to, co zawsze frustrowało mnie w przypadku ekskluzywnego jedzenia, to fakt, że łatwo zaraz po jego zjedzeniu być znowu głodnym.

Moim osobistym podejściem – którym również zamierzam się kierować jutro – jest łączenie wysokiej jakości składników i prezentacji z sytymi potrawami. Chcę, by czuli się syci, ale jednocześnie byli w siódmym niebie.

Teraz, gdy mam już jakiś plan, mogę rozpocząć rytuał sprzątania całej kuchni.

Robiąc coś takiego, muszę zacząć od pustego płótna; garnki i patelnie szybko piętrzą się wokół mnie podczas pracy.

Daje mi to również szansę na zastanowienie się nad moimi posiłkami i sprzętem, który będzie najlepszy do ich przygotowania.

Mam tylko nadzieję, że wraz z pomocą Księżycowej Bogini, uda mi się dobrze to ogarnąć.

Następny rozdział
Ocena 4.4 na 5 w App Store
82.5K Ratings
Galatea logo

Nielimitowane książki, wciągające doświadczenia.

Facebook GalateaInstagram GalateaTikTok Galatea